Odpowiadasz na:

Kult Unplugged to zjawisko genialne, niespotykane.

Jak byłem w Warszawie na nagraniu doznałem istnego szoku. Kult w wersji Unplugged jest po prostu niesamowity. Profesjonaliści w każdym calu. Mówicie, że Kult skończył się przed salonem i poligono... rozwiń

Jak byłem w Warszawie na nagraniu doznałem istnego szoku. Kult w wersji Unplugged jest po prostu niesamowity. Profesjonaliści w każdym calu. Mówicie, że Kult skończył się przed salonem i poligono ;) Mimo, że to były trochę słabsze płyty to po odejściu Banana atmosfera chyba trochę się 'oczyściła' i Hurra wyszło świetnie. Oczywiście możecie tak mówić i to szanuję. Ale na odbieranie muzyki składa się bardzo wiele rzeczy, wiek, otaczająca nas sytuacja życiowa, realia itd. Ktoś gdy był młody i zakochał się w 45-89 któy to krążek towarzyszył mu na studiach może powiedzieć, że Kult obecnie się skończył. A może spojrzeć na to z innej strony i coś w Twoim życiu się skończyło ? A na poprzednie lata patrzysz z sentymentem i gdy słuchasz obecnego Kultu nie wyzwalają się w Tobie takie emocje jak wtedy gdy byłeś młody i życie płynęło beztrosko :) Patrząc obiektywnie i od strony instrumentalnej Hurra jest świetną płytą i uważam, że Kult po 2 słabszych krążkach wrócił do łask ;) A o Kult Unplugged już nie wspomnę bo to wydarzenie swoją genialnością powala na kolana.

Panie Kazimierzu i drogi Kulcie :) Chylę czoła.

Pozdrawiam

zobacz wątek
14 lat temu
~Wielki Fan

Cytat:

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry