Widok
Kurier Francuski z Liberty, Kansas Evening Sun
To film zrobiony przez intelektualistę dla intelektualistów.
Od ponad dwudziestu lat uwielbiam filmową twórczość Wesa Andersona. I właśnie teraz w kinach grają Jego najnowsze dzieło pt. The French Dispatch (pol. Kurier Francuski Liberty, Kansas). Obejrzałem go wczoraj w kinie Helios.
Film jest wspaniały ale nie jest to film dla każdego. Filmowe dania serwowane przez przez Andersona to kino dla tzw. inteligencji, a więc warstwy społecznej, której niestety stopniowy zanik powoli obserwuję. Filmy te mają swój niepowtarzalny klimat, wysmakowany humor i niesztampową fabułę. Tym razem Wes Anderson przenosi nas w świat magii ilustrowanego kuriera i dziennikarskich opowieści pełnych magii. W Jego filmach obraz jest piękny, zarówno gdy jest pełen kolorów oraz gdy tonacja przybiera postac bieli, czerni i przeróżnych odcieni szarości. Oglądając Kurier... czujemy się jakbyśmy obcowali z piękną Sztuką i nie przez przypadek piszę ten wyraz z wielkiej litery. W USA wielką popularnością wśród amerykańskich intelektualistów cieszył się New Yorker - wspaniały opiniodawczy magazyn wysokiej klasy. I ten film to chyba w istocie hołd dla New Yorkera. A teraz zastanówcie się kiedy ostatnio mieliście w dłoni papierowy magazyn tworzony przez dojrzałych ludzi pióra o wyrazistym stylu? Kiedy ostatnio siedzieliście lub leżeliście trzymając papierowe pismo, w którym jakość stanowiła esencję? Dotyk okładki... kartek, zapach tuszu drukarskiego wymieszanego z zapachem papieru... piękna czarna czcionka na śnieżnobiałym tle... Obawiam się, że nie mamy teraz w kraju takiego pisma... Ten film to też laurka dla twórców - dla ludzi pióra. I w pewnym sensie ktoś kto nic nigdy nie napisał - nie zrozumie go być może w pełni. Praca twórcza ma to do siebie, że wymaga wyobraźni, twórczej iskry. Napisać coś...wcale nie jest tak łatwo. Stworzyć coś z niczego... To film zrobiony przez intelektualistę dla intelektualistów.
Zatem - Intelektualiści wszystkich krajów - łączcie się
Idźcie Kochani do kina - póki zaraza znów nie zamknie nas w domach.
Film jest wspaniały ale nie jest to film dla każdego. Filmowe dania serwowane przez przez Andersona to kino dla tzw. inteligencji, a więc warstwy społecznej, której niestety stopniowy zanik powoli obserwuję. Filmy te mają swój niepowtarzalny klimat, wysmakowany humor i niesztampową fabułę. Tym razem Wes Anderson przenosi nas w świat magii ilustrowanego kuriera i dziennikarskich opowieści pełnych magii. W Jego filmach obraz jest piękny, zarówno gdy jest pełen kolorów oraz gdy tonacja przybiera postac bieli, czerni i przeróżnych odcieni szarości. Oglądając Kurier... czujemy się jakbyśmy obcowali z piękną Sztuką i nie przez przypadek piszę ten wyraz z wielkiej litery. W USA wielką popularnością wśród amerykańskich intelektualistów cieszył się New Yorker - wspaniały opiniodawczy magazyn wysokiej klasy. I ten film to chyba w istocie hołd dla New Yorkera. A teraz zastanówcie się kiedy ostatnio mieliście w dłoni papierowy magazyn tworzony przez dojrzałych ludzi pióra o wyrazistym stylu? Kiedy ostatnio siedzieliście lub leżeliście trzymając papierowe pismo, w którym jakość stanowiła esencję? Dotyk okładki... kartek, zapach tuszu drukarskiego wymieszanego z zapachem papieru... piękna czarna czcionka na śnieżnobiałym tle... Obawiam się, że nie mamy teraz w kraju takiego pisma... Ten film to też laurka dla twórców - dla ludzi pióra. I w pewnym sensie ktoś kto nic nigdy nie napisał - nie zrozumie go być może w pełni. Praca twórcza ma to do siebie, że wymaga wyobraźni, twórczej iskry. Napisać coś...wcale nie jest tak łatwo. Stworzyć coś z niczego... To film zrobiony przez intelektualistę dla intelektualistów.
Zatem - Intelektualiści wszystkich krajów - łączcie się
Idźcie Kochani do kina - póki zaraza znów nie zamknie nas w domach.