Odpowiadasz na:

LECLERC-oszustwo

Witam Państwa mam taką sprawę która moze was zainteresuje.W niedziele 3.lipca 2011 postanowiłem zatankować auto gazem( nadmienię ze nie zapaliła mi się jeszcze kontrolka rezerwy) na stacji... rozwiń

Witam Państwa mam taką sprawę która moze was zainteresuje.W niedziele 3.lipca 2011 postanowiłem zatankować auto gazem( nadmienię ze nie zapaliła mi się jeszcze kontrolka rezerwy) na stacji benzynowej prowadzonej przez market Leclerc na Gdańskim -Przymorzu na ul.Obrońców Wybrzeża .Od kilku miesięcy jestem klientem tej stacji i nie było żadnych problemów.Paliwo z lekka tańsze cieszyło wszystkich i ostatnio bywało coraz więcej klientów.W moim aucie zawsze jak zapalała sie kontrolka rezerwy gazu przełączałem na benzyne dojeżdżałem do tej stacji i tankowałem 24 litr gazu -to był max!!! .W ostatnich tygodniach bywało tak że na tej stacji potrafiło wejść 2 litry więcej i koniec.Nie zawracałem sobie tym głowy z myslą ze może gdzieś tam te paliwo sie układa w przewodach.Teraz już wiem że właściciel Leclerca oszukuje swoich klientów.W niedziele w czasie tankowania myślalem że oczy mi wyjda z orbit jak licznik dobił do 30 litrów i to jeszcze chciał dalej tankować jednak na moje wielkie zdziwienie osoba która mi tankowała wyłączyła tankowanie gazu.Podjechałem do kasy wielce zdenerwowany.Jedna z kasjerek próbowała mi wcisnąć że ponad 6 litrów gazu układa sie w rurkach a druga że jest ciepło i tak sie zdarza( posiadam auta na gaz od 10 lat i takie głupoty mi opowiadają ).Moje zdenerwowoanie było takie ze poprosiłem żeby zawołac kierownika.Hm i tu kolejna sprawa.Przyszedł nie przedstawił się.zaproponował mi dwa warianty:moge wezwac policje- no i zmarnować pól niedzieli na stacji z żoną i dwójką małych dzieci lub zapłacic i reklamowac sie.Poszedłem na drugi wariant z prośbą o podanie nazwiska kierownika- niestety za wszelką cene nie chciał mi jego podać twierdząc ze jego nazwisko to jego sprawa.Teraz nie wiem czy to był kierownik czy napotkana osoba z ulicy skoro nie chce sie wylegitymować .Pan nazywający sie kierownikiem stwierdził ze mają certyfikat dystrybutora i mogę go zobaczyć .jednak gdy o niego poprosiłem to zaczeli sie wykręcać tzw.sianem i twierdząc ze o co mi chodzi .Mam zapłacić i odjechać tzw kop w cztery litery. Podsumowując i obliczając wszystko opisana stacja paliw wyłudziła ode mnie pieniądze na ok.10 litrów gazu i gdyby nie moja reakcja zdenerwowanego klienta to licznik dalej by szedł i szedł

zobacz wątek
13 lat temu
dragan2

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry