Widok
Laryngolog Gdynia NFZ
Szukam dobrego laryngologa w Gdyni na NFZ. Rok czy dwa lata temu byłam u pani, która nie dość że przepisała mi leki od dawna niedostępne w żadnej aptece i hurtowni, to dezynfekowała(?) lusterko do zaglądania np. do gardła poprzez umieszczenie go w płomieniu palnika. Szczerze mówiąc nie mam pewności, czy takie praktyki powinny mieć w ogóle miejsce w gabinecie lekarskim, ale z drugiej strony biorąc pod uwagę ilość pacjentów i możliwości sterylizacji przyrządów lekarskich...drapię się w głowę. Pani oparzyła mnie takim rozgrzanym lusterkiem w mały języczek. Przeżyłam. Nie chcę iść do niej po raz kolejny, więc pytam Was o pomoc w kwestii znalezienia kogoś chyba bardziej kompetentnego.
Chodzi o badanie gardła, mam chrypę od dłuższego czasu, wykluczyłam tarczycę, papierosów nie palę.
Chodzi o badanie gardła, mam chrypę od dłuższego czasu, wykluczyłam tarczycę, papierosów nie palę.
Ale jesteś niedouczona...Przecież ona wyjmuje to lusterko z jałowego opakowania, a ogrzewa, żeby nie było różnicy temperatury i lusterko nie zaszło parą ( wówczas nic nie zobaczy). Ludzie, czy wy czegokolwiek uczyliście się w szkole? Jeśli masz wątpliwości, to przecież zawsze można spytać lekarza co robi. Ja nie rozumiem- czytacie w tym Internecie, mędrkujecie ( tak, Tak- ogień = wysoka temperatura- Ameryki nie odkryłaś), a nic nie umiecie i inteligencją też nie grzeszycie...
Nie tak ostro.
Po pierwsze - babka miała jedno, moze dwa lusterka, a znam sie co nie co na sprawach higieny i niestety nie zauważyłam żeby wyjmowałam je z jałowego opakowania.
Po drugie - ogrzać mozna cos w cieplej wodzie, ona trzymała lusterko w płomieniu zapalniczki tak długo, ze mogła spowodować oparzenia, jeśli dotknęła nim jakiejś części ciała.
Serio? Ogrzanie do temperatury pokojowej? A moze 36,6? W płomieniu? Wsadź na chwile cos metalowego w ogień, a potem dotknij tym np dłoni i opisz swoje wrażenia na forum, żebyśmy miały wszystkie niedouczone jasność, co do kwestii temperatury.
Po pierwsze - babka miała jedno, moze dwa lusterka, a znam sie co nie co na sprawach higieny i niestety nie zauważyłam żeby wyjmowałam je z jałowego opakowania.
Po drugie - ogrzać mozna cos w cieplej wodzie, ona trzymała lusterko w płomieniu zapalniczki tak długo, ze mogła spowodować oparzenia, jeśli dotknęła nim jakiejś części ciała.
Serio? Ogrzanie do temperatury pokojowej? A moze 36,6? W płomieniu? Wsadź na chwile cos metalowego w ogień, a potem dotknij tym np dłoni i opisz swoje wrażenia na forum, żebyśmy miały wszystkie niedouczone jasność, co do kwestii temperatury.
W takim razie wygląda na to, że nadal nic nie rozumiesz.. To są podstawowe zasady fizyki, których powinnaś nauczyć się w podstawówce. Każdy laryngolog działa w ten sposób- ogrzewa lusterko w płomieniu ( lampki naftowej lub po prostu zwykłej zapalniczki), jeśli nie odpowiada- możesz iść do znachora lub wróżki. Powodzenia!