Widok

Latające mrówki

Uwaga Ostrzegam przed latającymi mrówkami. Szczególnie dają się we znaki jak wpadną do oka - boli jak sam sku*****. Jak każdego wieczoru wybrałem się na przejażdżkę po peryferiach Gdyni - dokładnie Wiczlino. Nie miałem okularów bo była już żarówa. W pewnym momencie zaatakowała mnie a raczej usiadła na mnie chmara latających mrówek, z początku myślałem że to komary ale po schwytaniu jednego z najeźdźców w palce zauważyłem że to mrówka zwiadowca! Pewno szukały nowego miejsca na kolonię. Nie wpadając w panikę puściłem kierownicę w trakcie jazdy i otrzepałem się z dzikiej chordy skrzydlatych gapowiczów. Po jakiś 10 metrach kolejna chmura mrówek. Tym razem jedna wpadła mi do oka. Pierwsza reakcja to potarcie oka na skutek którego mrówka musiała się rozgnieść wydzielając jednocześnie jad mrówkowy którego głównym składnikiem jest kwas mrówkowy!!! Oko zaczęło mnie napie****, później kawałek mózgu do którego przyczepione jest oko. Przycisnąłem mocniej moje dwa pedały żeby im prędzej popędzić obmyć oko wodą - pomogło.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ale jaja!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Drogi Mezgollu,

Niestety, Twoje spotkanie z mrówkami nie było - jak przypuszczałeś - bohaterską potyczką z mrówczym zwiadem, ale - o zgrozo - zbiorowym gwałtem napalonych mrówczych trutniów dokonanym na Twojej Osobie. Swoją drogą, w tym kontekście, Twoja otwartość nabiera szczególnego znaczenia, jako że publicznie przyznałeś się, że napalony mrówczy samiec wpadł Ci w oko... ekhmmm... W najbliższym czasie pilnie obserwuj swój organizm, gdyż - jak uczy film "Mucha" - bliskie spotkania z owadami mogą mieć nieobliczalne następstwa...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nordic, rozumiem głodnemu chleb na myśli. Ja nie mam zapędów zoofilicznych i zapewniam Cię że moja godność nie ucierpiała.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mogłeś je złapać i zjeść, Chińczycy je wpierniczają aż im się uszy trzęsą xD
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Teus napisał(a):

> Mogłeś je złapać i zjeść, Chińczycy je wpierniczają aż im się
> uszy trzęsą xD

no i jakie wyniki w sporcie mają! Same złote medale!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie rozumiem Waszych odpowiedzi...

Dzięki za ostrzerzenie :) Samemu nigdy nie wpadłem w chmurę takich mrówek, co najwyżej kilka mnie denerwowało...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
W takich przypadkach najlepsze beda gogle do pływania-wtedy nie ma szans, by jakakolwiek mrowka (nawet królowa) dostala sie do oka
dlatego kazdy rowerzysta, jezdzac po lesie powinien byc przygotowany i zakladac GOGLE :-)
(nie mylić z GOOGLE)
:D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Myślę że okulary wystarczą :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Brooce napisał(a):

> Myślę że okulary wystarczą :)

zwykłe okulary nie wydadzą . . . kwas z mrówki przepala plastik jak szajs ! musisz mieć matrixy z czarnego kwarcu powleczone od środka tlenkiem rtęci . . .
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
kurde tez trafiłem na mrówki latajace w Gdyni co to jest jakis desant?
Oby niewyladowały w Gdańsku:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
dobrze że nie mieszkam w gdyni ;p
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0