Widok
Łatki-Dętka
Łatki które używałem nie wulkanizują dętki z oponą, nie wiem czego to wina, wcześniej bez problemu te same łatki wulkanizowały.
Może być wina dętki-zawiera za mało kauczuku?
Klej- właściwości sprawiają że nie absorbuje do dętki i łatki?
Wcześniej używałem tych samych łatek ale innego kleju i problemu takiego nie było, chociaż zdarzało się że łatki puszczały i trzeba było poprawiać. Teraz na tej samej dętce poprawiałem trzy razy, na ciśnieniu do 5atmosfer jeździłem, dopompowałem więcej i zeszło.
Może być wina dętki-zawiera za mało kauczuku?
Klej- właściwości sprawiają że nie absorbuje do dętki i łatki?
Wcześniej używałem tych samych łatek ale innego kleju i problemu takiego nie było, chociaż zdarzało się że łatki puszczały i trzeba było poprawiać. Teraz na tej samej dętce poprawiałem trzy razy, na ciśnieniu do 5atmosfer jeździłem, dopompowałem więcej i zeszło.
Żadna filozofia..
-przygotowywanie/czyszczenie powierzchni dętki dla łatki
-nałożenie kleju na obie powierzchnie dętki/łatki
-dociśnięcie obu powierzchni drewnianymi klockami w imadło i pozostawienie na kilkanaście godzin
-po ok. 12godzinach założenie gotowej "załatanej" dętki do opony/koła
-wstępne pompowanie do ok. 4 atmosfer
-po 120km przebiegu napompowanie do ciśnienia 5 atmosfer
-po kolejnych 120km wpompowanie ciśnienia do 6 atmosfer
-dętka popuszcza po jakimś czasie przy ciśnieniu 6 atmosfer
-po kolejnych oględzinach wychodzi że łatka nie "zwulkanizowała" się z materiałem dętki
-przygotowywanie/czyszczenie powierzchni dętki dla łatki
-nałożenie kleju na obie powierzchnie dętki/łatki
-dociśnięcie obu powierzchni drewnianymi klockami w imadło i pozostawienie na kilkanaście godzin
-po ok. 12godzinach założenie gotowej "załatanej" dętki do opony/koła
-wstępne pompowanie do ok. 4 atmosfer
-po 120km przebiegu napompowanie do ciśnienia 5 atmosfer
-po kolejnych 120km wpompowanie ciśnienia do 6 atmosfer
-dętka popuszcza po jakimś czasie przy ciśnieniu 6 atmosfer
-po kolejnych oględzinach wychodzi że łatka nie "zwulkanizowała" się z materiałem dętki
jeśli to łatki Tip-Top (albo i każde inne na klej) to nie kładź kleju na łatkę a jedynie na dętkę. po nałożeniu kleju na dętkę odczekaj kilka minut aż klej podeschnie i wtedy przyłóż łatkę i zaciśnij. nie trzeba 12h, wystarczy kilkanaście minut do zwulkanizowania się łatki z dętką. nie trzeba nawet imadła - wystarczy pościskać palcami. Mam kilka dętek tak połatanych i wszystkie trzymają.
co wy, nigdy nie dłubiecie, wszystko dajecie do serwisu?!!
ten "klej" to żaden klej, tylko pasta wulkanizacyjna, taki rozpuszczalnik ze zagęszczaczem. nie ma kleić tylko trochę nadgryźć, rozpuścić dętkę i łatkę. Łatka jest zwykle dwuwarstwowa, jedna warstwa tak łatwo się rozpuszcza, że zwykle faktycznie nie trzeba tej strony smarować "klejem", ale lepiej smarować obie.
za to trzeba porządnie przygotować klejoną powierzchnie, tu nie oszczędzać wysiłku i czasu. zdrapać papierem, wyczyćcić benzyną ekstrakcyjną, jeszcze raz papierem. w polu wystarczy porządnie podrapać, ale porządnie, duża powierzchnia.
przykleić i nie czekać w ogóle, zaraz zakładać, pompować do górnej granicy napisanej na oponie i zaraz jeździć: ruch i ciśnienie pomagają zawulkanizować łatę.
jak nie masz tego "kleju", albo masz tylko jakiś butapren, to sobie daruj, użyj zwykłej benzyny (serio!) tylko po benzynie trzeba faktycznie porządnie docisnąć i z godzinę (jak jest ciepło) odczekać
za to trzeba porządnie przygotować klejoną powierzchnie, tu nie oszczędzać wysiłku i czasu. zdrapać papierem, wyczyćcić benzyną ekstrakcyjną, jeszcze raz papierem. w polu wystarczy porządnie podrapać, ale porządnie, duża powierzchnia.
przykleić i nie czekać w ogóle, zaraz zakładać, pompować do górnej granicy napisanej na oponie i zaraz jeździć: ruch i ciśnienie pomagają zawulkanizować łatę.
jak nie masz tego "kleju", albo masz tylko jakiś butapren, to sobie daruj, użyj zwykłej benzyny (serio!) tylko po benzynie trzeba faktycznie porządnie docisnąć i z godzinę (jak jest ciepło) odczekać
Łatki i dętka
Podróżały w ogóle dętki, w zeszłym roku można było kupić w okolicach 10zł a teraz? Nie ma sklepu gdzie bez opakowania można dętkę kupić pewnie taniej wyjdzie, wyprodukowanie takiego opakowania też podnosi cenę dętki.
Nasze miasto nie kwapi się do sprzątania dróg rowerowych, jeżdżę systematycznie w różne miejsca i widzę że jedno i to samo szkło leży tygodniami. Rzucona na hama butelka po piwie czy czymś innym zalega nie wiadomo ile póki deszcz albo wiatr nie ściągnie. . . Najgorzej po deszczu w deszczu jeździć gdy takie coś jest trudne do zauważenia, nic sobie władze miasta z nas rowerzystów nie robią, może pora ogłosić przetarg i zlecić to komuś innemu niż "Zieleń".
Nasze miasto nie kwapi się do sprzątania dróg rowerowych, jeżdżę systematycznie w różne miejsca i widzę że jedno i to samo szkło leży tygodniami. Rzucona na hama butelka po piwie czy czymś innym zalega nie wiadomo ile póki deszcz albo wiatr nie ściągnie. . . Najgorzej po deszczu w deszczu jeździć gdy takie coś jest trudne do zauważenia, nic sobie władze miasta z nas rowerzystów nie robią, może pora ogłosić przetarg i zlecić to komuś innemu niż "Zieleń".
Darku, nie wybije, zaufaj. Chyba że dziura tak duża że nie warto naprawiać. Objechałem kawał świata rowerem, nawet teraz jako stary dziad jeżdżę do pracy 9km rowerem cały rok co najmniej 2 dni w tygodniu (a w pozostałe Roverem ;-) ) wiem co piszę.
Szkło potwierdzam. Żule tłuką szkło, nikt nie sprząta, a my tracimy opony i nerwy. Ale najbardziej złośliwe przebicie miałem z własnej winy, bez winy żuli. Niedawno wracałem z Masy w Gdyni do Oliwy i koło Wzgórza jakoś tak sobie skróciłem przez klomb, bo robole coś ryli na ścieżce. Do domu dojechałem jakoś, nawet nie musiałem pompować w drodze. Nazajutrz w drodze do sklepu musiałem stawać co paręset metrów pompować, więc zaraz w domu koło precz, opona do wody.
Dziur było kilka. Tak jak by ktoś specjalnie złośliwie przebił z bocznej strony szpilą. W oponie początkowo nie znalazłem żadnych kolców. Dałem nową oponę, a ta zaraz zaczęła puszczać, zdejmuję, znowu dwa przebicia. A opona niestara, nieprzetarta.
Wkurzony, wziąłem tę oponę do domu, umyłem ją wodą i mydłem, i PORZĄDNIE obmacałem. Kolce były maluteńkie i ukryte w gumie opony, dały się wyczuć od wewnątrz tylko jak nacisnąłem oponę z zewnątrz. Jak wiedziałem czego szukać to ich znalazłem i wyjąłem ponad dziesięć. Od tego czasu jeżdżę dalej na tym kole, z tą oponą i tą drugą połataną dętką bez dalszych przygód :-) Nie wiem co to za krzaki tam mają w Gdyni, ale są WREDNE.
Sorry, jakoś tak mnie wzięło na opis...
Szkło potwierdzam. Żule tłuką szkło, nikt nie sprząta, a my tracimy opony i nerwy. Ale najbardziej złośliwe przebicie miałem z własnej winy, bez winy żuli. Niedawno wracałem z Masy w Gdyni do Oliwy i koło Wzgórza jakoś tak sobie skróciłem przez klomb, bo robole coś ryli na ścieżce. Do domu dojechałem jakoś, nawet nie musiałem pompować w drodze. Nazajutrz w drodze do sklepu musiałem stawać co paręset metrów pompować, więc zaraz w domu koło precz, opona do wody.
Dziur było kilka. Tak jak by ktoś specjalnie złośliwie przebił z bocznej strony szpilą. W oponie początkowo nie znalazłem żadnych kolców. Dałem nową oponę, a ta zaraz zaczęła puszczać, zdejmuję, znowu dwa przebicia. A opona niestara, nieprzetarta.
Wkurzony, wziąłem tę oponę do domu, umyłem ją wodą i mydłem, i PORZĄDNIE obmacałem. Kolce były maluteńkie i ukryte w gumie opony, dały się wyczuć od wewnątrz tylko jak nacisnąłem oponę z zewnątrz. Jak wiedziałem czego szukać to ich znalazłem i wyjąłem ponad dziesięć. Od tego czasu jeżdżę dalej na tym kole, z tą oponą i tą drugą połataną dętką bez dalszych przygód :-) Nie wiem co to za krzaki tam mają w Gdyni, ale są WREDNE.
Sorry, jakoś tak mnie wzięło na opis...
Darku, skoro narzekasz, że dętki podrożały z 10 na 15 zet to nie zabieraj się za szytki, bo musisz dołozyć jedno zero od końca (przynajmniej). A i naprawa szytki nie jest do zrobienia "na kolanie". Kupuj dobre firmowe dętki, nie-odchudzone, a na pewno będą lepiej działały niż taniochy (mam kilka połatanych dobrych i nie puszczają).
I tu się niestety mylisz, bo guma gumie (jakość) nierówna. I to nawet nie wchodząc w lateksy. W tańszych - łączenia dętek bywa że puszczają, albo łączenia wentyl - guma. Idź do sklepu rowerowego, kup jakieś zwykłe schwalbe czy panaracer. Żaden majątek, kilkanascie złotych, a róznica jakości od hipermarketowych.
Akurat nie chodzi mi o dętki 26 tyko 28 cali, a to co łatałem trzymało mi przy takim ciśnieniu jakie jest w oponach 26 i trochę większym.
W tesco mówisz takie dętki a do 28 cali ale szerokości opon 25mm mają?
A co do ceny dętki, to często że bardziej niż wytrzymałość rolę odgrywa waga, marka.. cena opakowania i tego co jest na nim napisane.
W tesco mówisz takie dętki a do 28 cali ale szerokości opon 25mm mają?
A co do ceny dętki, to często że bardziej niż wytrzymałość rolę odgrywa waga, marka.. cena opakowania i tego co jest na nim napisane.
Największym problemem jest że miasto Gdańsk nie sprząta, na pewno systematycznie tego nie robi. Albo to prowokacja sklepów rowerowych ;) Niektórzy oddają. Bogaci nie oddają. Problem był chyba w tym że za duże łatki dałem szersze od dętki i puszczały po jakimś czasie. Teraz albo równe a nawet mniejsze od dętki i narazie trzyma.
Kupiłem na szt u Bugi 90gr za jedną Tip Top.
Kupiłem na szt u Bugi 90gr za jedną Tip Top.