Wykonywałam badanie na własną rękę ponieważ miałam kleszcza. Pytałam pani przed pobraniem krwi, czy termin 2 tygodni po ukąszeniu jest poprawny, co szanowna Pani potwierdziła. Ponieważ nie mieli na stanie odczynnika poinformowano mnie, że mogę czekać na wynik do 3 dni. Kiedy tego samego dnia wieczorem dowiedziałam się, że borelioza może się "wykształcić" do 6 tygodni po ugryzieni, zadzwoniłam do nich kolejnego dnia o 7 rano żeby poprosić o odłożenie badań na później (skoro nie ma odczynnika). Dowiedziałam się, że badanie już zostało zrobione, przedstawiono mi wynik (wielki plus za szybkość, jednak w moim przypadku nie było to korzystne). Oczywiście Pani potwierdziła mi, że badanie powinno robić się po 6 tygodniach, czyli wiedziała więc czemu dzień wcześniej podczas moich pytań nie udzieliła mi takiej samej odpowiedzi?! Tym sposobem wydałam pieniądze bezsensownie bo badanie i tak będę musiała powtórzyć, ale już w innym laboratorium zapewne.

Myślałam, że taka sieć jak BRUSS nie jest nastawiona na łatwe pieniądze nieświadomych pacjentów. I tak bym wróciła, tylko że 4 tygodnie później. Tymczasem nie wiem, czy jeszcze kiedyś skorzystam z usług. Z wyrazami szacunku