Widok

Lekki rower trekkingowy - jaki?

Witam,

Poszukuję nowego lekkiego(gdyby był do 13 kg to byłoby ekstra, bo póki co widziałam same po 18kg i więcej) roweru trekkingowego dla kobiety. Będzie on wykorzystywany na trasy w mieście po ścieżkachrowerwych, jak i wypady za miasto(szosa, leśne ścieżki), oraz na zakupy.
Koszt: do 3 tysięcy.

Oglądałam już pełno rowerów w sieci lecz wszystkie są za ciężkie. Osoba dla której go potrzebuje często jeździ rowerem po zakupy, nosi po schodach itd. więc główne kryterium to właśnie by był lekki i trwały na 100 lat i jeden dzień dłużej :)

Jeśli możecie polecić konkretną marke+model lub sklep rowerowy na terenie trójmiasta i okolic do którego mogłabym się udać by mi doradzili, to piszcie. Z góry dziękuję :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Tutaj gór NIE MA. Więc na cholerę rower "górski". Ale głupia moda od 20 lat na ciężkie i nieporęczne badziewie króluje.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 2
Nawet nie myśl o kupnie męskiej ramy dla kobiety. Panie mają inne proporcje kończyn i rama męska będzie zawsze źle ustawiona.

Romet ma fajny rower do celów jakie opisujesz: ORKAN D z damską ramą.
Widzę punkty do zamontowania dodatkowo błotników. Kup takie plastikowe montowane klasycznie na drutach do osi kół i przylegające blisko. Bagażnik montowany na sztycy siodełka ze stopu glinu będzie dość lekki i masz komplet w przystępnej cenie zmieścisz się nawet z wagę w jakichś 14 kg!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3
Ja jeżdżę kolarką wszędzie.Po drogach polnych. Po ścieżkach leśnych. itp. Jazda zupełnie na przełaj to i tak chamstwo na przyrodzie. Na prawdziwym piachu po prostu żaden rower nie daje rady. W mieście trzeba tylko umieć skakać na kolarce przez progi. Na każdym innym rowerze przed byle progiem trzeba od razu zwalniać. No ale nie stosuję zaczepów w pedałach tylko stare dobre strzemiona. Ludzie mają wygórowane wyobrażenia o znaczeniu bieżnika i szerokości opony dla trakcji. Prawda jest taka że na grząskich podłożach rower po prostu zapada się i albo znajdzie parę centymetrów niżej twarde podłoże pod warstwą sypkiego piachu czy rozmiękczonej gliny, albo i tak nici z jazdy. Kolarka ma tą zaletę że można zawsze choćby wziąć ją przez ramię i przespacerować. Tam gdzie to jest konieczne i tak jesteśmy na piechotę szybsi niż jakikolwiek góral z mega-przekładnią. No na zimę mam alternatywną "krowę" z bieżnikiem 700-35C. Bo śnieg to jednak śnieg :-).
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Oj są tu góry. Vide rakoczego od strony niedzwiednika lub od carefour. Slowackiego po góre, asfalt przez las w strone słowackiego, reja... Mozna tak wymieniać bez liku samych ulic kilkadziesiąt.
Jesli wjedziesz do TPK, to masz praktycznie beskid niski.
Bez problmu znajdzieszmiejsca gdzie na 200 metrach masz spadek terenu o 50m i to jeszcze po korzeniach.
Dobry sztywniak MTB waży 8kg, czyli połowe trekinga.
Dobry goral o skoku 150/150 to waga ponizej 13 kg i powiedz mi o jakiej nieporęcznosci piszesz?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
To co podałeś, to asfalty i te górki najlepiej pokonywać szosówką :)
Ale masz oczywiście rację, że do TPK najlepszy lekki góral, pedały spd i zima na siłce :)
Niestety, zdanie "tu nie ma gór" też jest prawdziwe. Górny taras to 150 mnpm, czyli jednorazowy podjazd ogranicza się do mniej niż 120m (granica lasu to jakieś 30m).
Dalsze wycieczki po Kaszubach też są raczej niewymagające dla ambitnych amatorów (nie mówię o sobie, samo Wejherowo-N.Dwór Wejherowski daje mi w kość, a na 20 m podjazdu Tokary - Czeczewo schodzę do 15 km/h) i zawodników.
Dlatego u nas kolarze nie trenują, bo tu nie ma gór.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie gadaj, niektóre panie mają dolne kończyny wyjątkowo długie, dłuższe od naszych męskich, a niektóre, niestety wręcz przeciwnie. To samo z rękami. zmienność osobnicza w ramach płci jest w tym względzie dużo większa, niż różnice średnich. Mała różnica avg, duże sigma w każdym genderowym przypadku :)
Bike fitting przeprowadza się u nas w sklepie poprzez zajęcie miejsca na siodełku i stwierdzenie "ten jest ok", albo "eeee, kolor nieładny".
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Jadąc w miare płaskim terenem kowale, jankowo, bakowo, otomin, goplanska, stezycka, jabloniowa, warszawska, wiezycka, bergiela, jaworzniakow, kowale jest ponad 250 metrów pod górę i tylez samo w dół.
A dystans to zalediwe 20 km.
Średnio jest cały czas 2,5% pod góre lub w dół, a teren niby płaski, w całości na górnym tarasie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Głupia reklama ci wmówiła że szosówka pod to co ty nazywasz górą nie wjeżdża czy co?.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie do jakichś Gerd czy Gertrud się tutaj odnosimy a do normalnych polskich kobiet.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Szosowka nie da rady, bo asfaltu jest tam może z 2km.
Przełajowką też byłoby cięzko, szczególnie brzegiem jeziora otominskiego, gdzie są korzenie wystające na 20cm, a sama sciezka ma 30cm szerokosci.
Jak juz sie wjedzie pod górę, na ogół jest też w dół. Na trasach które wybieram, przełajówka straciłaby kola i rame w takim miejscu :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Właśnie w poprzedni weekend jechałem przełajówką naokoło jeziora Otomin i dało radę. Owszem, zszedłem dwa razy, ale na krótko. W każdym bądź razie nie straciłem ani kół, ani ramy :)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Cos wydaje mi się, ze nie jechałeś trawesem blisko brzegu.
Musiałbys zejść przy zwalonym drzewie na południowym końcu jeziora.
100 metrów dalej sa dwie wyrwy w trawersie dlugie na prawie metr, dosc mala predkosc tam jest wiec ciezko przeskoczyc tak, aby tylne kolo nie uderzyło.
W polowie długosci jeziora jest kolejne zwalone drzewo z objazdem przez wyrwe o głebokosci na pół koła.
Z przełajówki 4 razy na dlugosci 500m musiałbys zejsc, no chyba ze technika jazdy u Ciebie jest perfekcyjna.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Może moda ale według mnie "górale" się najzwyczajniej sprawdzają i są najbardziej uniwersalne.
1. W gdańsku gór faktycznie nie ma ale są wzgórza morenowe, więc rower górski ma swoje uzasadnienie.
2. Amortyzowany przedni widelec, wzmocnione koło i gruba opona sprawdzają się na ścieżkach rowerowych przy pokonywaniu krawężników, których nie brakuje.
3. Koła 26 cali są wystarczające duże żeby szybko jechać a jednocześnie rower jest bardzo zwrotny, czego nie można powiedzieć o rowerach z kołami 28. Mniejsze koła powodują że cały rower jest mniejszy, czyli łatwiej go przenosić i "garażować"
4. Dla kobiety rower nie musi wyglądać jak typowy góral może się nazywać rowerem miejskim i udawać "holendra" ale ważne żeby miał koła 26 cali.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
A jest jakiś ustawowy zakaz jazdy szosówką po czymkolwiek innym niż asfalcie? Bo technicznie nie ma problemu.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zakazu nie ma, ale nie sadze abys chcial jechac szosówką po trasie na ktorej full pracuje pełnym skokiem
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
1. Wzgórza morenowe pokona każdy rower bez większego problemu. Nie ma skał itp. Ogólnie to jest sam piach, więc i bardzo niskie przekładnie są zupełnie zbędne.
2. Co ty masz z tą zwrotnością? Małym palcem kręcisz kierownicą czy co? Jak ustawię odpowiednio koło to zawracam spokojnie na przekroju samej ścieżki rowerowej o standardowej szerokości. O wiele istotniejszy jest kąt natarcia sztycy.
3. Koła 26 calowe NIE SĄ wystarczająco duże do szybkiej jazdy. Za to o wiele gorzej się toczą. Nie zdarza się aby mnie ktoś na "traktorze" wyprzedzał. Różnica w garażowaniu wynosi zaledwie co najwyżej 5% jeśli chodzi o gabaryty całego roweru. I proszę nie chrzań. Byle szosa jest o potęgę lżejsza od jakiegokolwiek górala.
4. Co ty masz z tymi kołami? Im mniejsze tym lepsze? Bzdura. Po prostu się nie znasz.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 4
Nie wiem czy jechałem dokładnie tą trasą, o której piszesz, ale starałem się jechać jak najbliżej brzegu. Jedno drzewo zwalone omijałem jadąc pod górkę, a jedno przechodziłem z rowerem na ramieniu.... tylko nie wiem czy piszemy o tych samych. Tak czy inaczej faktem jest, że sporo tam korzeni, czasem ciężko się jechało, jednak nie na tyle aby łamać koła... na oponach 700x35 dało radę. A nawet było na tyle fajnie, że mam zamiar przejechać się tam jeszcze raz.... a może nawet nie jeden raz :) To jest fajne miejsce do trenowania. Można ścigać się z własnym czasem. Chyba, że już są jakieś oficjalne wyniki przejazdu "dookoła Otomina"? Kierunek przeciwny do ruchu wskazówek zegara.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
kolega "autor" ma rower przełajowy na kołach z oponami 35mm. No to ja mam taki rower, tylko nazywam go trekkingowy :)
Szosówka na szosę to 23, albo 25. Na oponach 35 da się jechać w lekkim lesie, piasku i czym tam jeszcze. Za młodu miałem typowe dla tych czasów opony 27x1 1/4 z gładkim bieżnikiem (rowki wzdłuż opony) i też jeździło się po lasach i to z obciążeniem.

W zeszłym roku na oponach 23 myślałem, że z Pomieczyńskiej Huty do Sianowa jakoś dojadę asfaltem, a tam była droga leśna i to nie było przyjemne. Kilka takich wpadek zaliczyłem: Grzybno-Szarłata, Staniszewo-Lewino, Dzierżążno-Babi dół, czy Czaple w kierunku na Budowlanych.

Ale 35 to do lasu jest w sam raz, beż żadnych głupich amortyzatorów :)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Bardzo zgrabny rowerek crossowy (15,5 kg):
http://www.unibike.pl/flashldseq.html
albo troche ciezszy trkkingowy (17,2 kg)
http://www.unibike.pl/visionlds.html
Obydwa po 1 499,00zł
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
1. Może każdy rower pokona wzgórza morenowe ale rowerzyści mają z tym większy problem. Codziennie wjeżdżam Jaśkową Doliną na Morenę i widzę, że są osoby wprowadzające rowery zwłaszcza te z kołami 28.
2. Jadąc po ścieżkach zdarzają się różne sytuacje i zwrotność jest bardzo przydatna. Sugerujesz że rower na kołach 28 jest tak samo zwrotny jak rower na 26 ?
3. Chętnie się dowiem dlaczego mniejsze koła gorzej się toczą. Czyli proponujesz szosę starszej kobiecie ? Bo tego dotyczy ten temat.
4. Do miasta 26 są idealne. Z większymi kołami na płaskim nie ma problemu ale wjeżdżając pod górkę już tak fajnie nie jest dlatego właśnie zostały wymyślone górale.

Jak już pisałem mam szosówkę, trekinga i górla więc doskonale wiem jakie każdy z nich ma wady i zalety.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Inne tematy z forum Rowery

Zabezpieczenia i drzwi do piwnicy (21 odpowiedzi)

Hej. Na wstępie zaznaczam, że jestem w pełni świadomy tego, iż w piwnicy rowerów się nie...

Bagażnik na Hak (4 odpowiedzi)

Cześć, czy może jest szczęśliwym posiadaczem Bagażnika na hak firmy thule lub mont blanc a jeśli...

do góry