Widok

Lekki rower trekkingowy - jaki?

Witam,

Poszukuję nowego lekkiego(gdyby był do 13 kg to byłoby ekstra, bo póki co widziałam same po 18kg i więcej) roweru trekkingowego dla kobiety. Będzie on wykorzystywany na trasy w mieście po ścieżkachrowerwych, jak i wypady za miasto(szosa, leśne ścieżki), oraz na zakupy.
Koszt: do 3 tysięcy.

Oglądałam już pełno rowerów w sieci lecz wszystkie są za ciężkie. Osoba dla której go potrzebuje często jeździ rowerem po zakupy, nosi po schodach itd. więc główne kryterium to właśnie by był lekki i trwały na 100 lat i jeden dzień dłużej :)

Jeśli możecie polecić konkretną marke+model lub sklep rowerowy na terenie trójmiasta i okolic do którego mogłabym się udać by mi doradzili, to piszcie. Z góry dziękuję :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Jedyna zaleta 26 pod górkę jest taka, że przy tych samych zębatkach z przodu i z tyłu efektywne przełożenia są miększe. Obecnie stosowane są zębatki z tyłu ok 35, z przodu 24, czyli dla koła 28" mamy na tzw. 1-1, przy kadencji 70 (zwykłej, nie wolnej dla nietrenującego) prędkość 6 km/h. Poniżej 5 km/h zaczynają sie problemy z równowagą. Wiekszość tych pchających na Jaśkówce nie usiłuje (nie umie) zmienić przerzutek na 1-1 we właściwym momencie, bo:
a) przed górką to na takich przełożeniach sie jedzie za wolno - prawie stoi
b) na górce to już nie ma siły i się zsiada.
Oczywiście nie mówię o ludziach chorych, starych powyżej 70. Normalny 60-latek powinien wjechać na Jaśkówkę powoli, nie mecząc się więcej niż po płaskim - po prostu powinien jechać na miękkich przełożeniach i POWOLI (bo nie ma siły, jest stary, brak mu oddechu przy szybkim pedałowaniu) i CIĄGLE, bo system jazdy nacisnąc -pojechać bez pedałowania, aż sie zwolni - znów nacisnąć drugą nogą - nie sprawdza się pod żadną górkę. Nie ma to nic wspólnego z wielkością kół.

3. http://home.agh.edu.pl/~wslosar/dziewioty.html
Ma znaczenie przy szybszej jeździe, przy gorszej nawierzchni. Opory toczenia przy jeździe rekreacyjnej, tub transportowej bez zmeczenia głównie zależą od dobrych osi i wielkości bieżnika. Opony w mieście powinny być GŁADKIE jak na wyścigówce (z ew. odprowadzeniem wody deszczowej). Gruby bieżnik górala na chodniku, DDR, czy ulicy wyłącznie przeszkadza (a góral bez grubego bieżnika traci swój górski charakter, czy to na kołach 26, czy 29)

W góralach zostały wymyślone koła o szerokich oponach i grubym bieżniku ze względu na rodzaj nawierzchni, a nie jej nachylenie. Do podjeżdżania jest stosunek zębatek. oczywiście, jesli mamy do dyspozycji tylko wybrane zębatki, to zmniejszając koło zmniejszamy przełożenie, ale:
- od czasu wynalezienia górali zębatki z tyłu we wszystkich rowerach poszybowały niebotycznie - w trekingowych 30 i więcej, nawet w szosówce mam 28, z czego Ryszard Szurkowski by się pewnie uśmiał. Z przodu tak samo (może poza szosą) małe zębatki są naprawdę małe i nie trzeba nadrabiać zmniejszaniem kół, co najlepiej widać po postawie Gary Fishera, który mtb wymyślił, a teraz mu sie przestawiło na 29" :)

Co nie oznacza, że zabraniam komukolwiek jeździć na małych kółkach. Do łask wracają składaki (dzięki temu, że można do maleńkich kółek dobrać twardsze przełożenia) i cały czas popularnością cieszą się 26" (bo można na nie wsiąść już za młodu, gdy nie ma się odpowiedniego wzrostu)
Na pewno masz swoje powody, żeby chętniej jeździć na góralu, ale te, które wyłuszczyłeś, są szalenie subiektywne.
Pozdrawiam
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Może i masz różne rowery, ale mylisz przyczyny i skutki, wyciągasz błędne wnioski.

1. Lekkość podjeżdżania jest zależna od:
-masy roweru - chyba oczywiste
-przełożenie - w góralach przeważnie dają mniejsze zębatki niż w trekkingach, ale to jest element łatwo wymienialny i nie determinuje przeznaczenia roweru, koło ma wpływ na przełożenie, nie jest jednak kluczowy dla przeciętnej osoby
-geometria roweru - stabilność na stromych podjazdach, rozmiar koła ma częściowy wpływ

2. Na zwrotność ma przede wszystkim wpływ geometria roweru, rozmiar koła jedynie ułatwia lub utrudnia zaprojektowanie jej. Wsadzając do crossa kółka 24" nie sprawimy, że rower będzie zwinniejszy.
Są 26" z gorszą zwrotnością niż 29" i na odwrót. Można wyciągać jakąś średnią i faktycznie dla mniejszych kół łatwiej skonstruować odpowiednią ramę.
Z punktu widzenia przeciętnej osoby te różnice nie mają znaczenia, bo to nie takie warunki jazdy, żeby cokolwiek wyszło. Ba stabilniejszy rower może być preferowany za łatwość prowadzenia.

3. Średnica koła wprost determinuje opory toczne. Zajrzyj do wzorów to się dowiesz. Im większa tym opory mniejsze.

Nie znasz historii. Początki górali to raczej zjazdy niż typowe XC. Rowery były budowane na podstawie tego co było. Dlaczego 26" się przyjęło? Trzeba trochę pogrzebać, żeby mieć dokładne informacje. Na moje czynnikiem była wytrzymałość i sztywność koła. Być może dostępność części do zbudowania.

Podsumowując, obecnie rozmiar koła w danym rowerze jest w głównej mierze podyktowany standardem i historią, ostatnio także marketingiem. Standard w 26" może za kilka lat być domeną najtańszych rowerów, bo spora część znaczących producentów przerzuciła się na 29" oraz 27,5". Nie płacz, ale mała kicha umiera ;)
Rozmiar koła (w rozsądnych zakresach np. 26-29") nie determinuje w prosty sposób właściwości roweru. Na każdym kole można zbudować świetny rower, a także totalną kiszkę. Kluczem jest połączenie właściwości w ideał.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja pokonuję wzniesienia ponad 30%. Życzę powodzenia na trekkingu z takim przełożeniem, geometrią, oponami.
Trekking to nieudana hybryda szosówki i roweru górskiego. Cięższy niż góral, amortyzator - atrapa, geometria dla emeryta - niezwrotny, wysoki, koła mało sztywne, opony za wąskie na nasze krawężniki, dziury, szkła na drogach.
Uniwersalny jest tylko rower górski - lekki, solidny, choć może nieco wolniejszy, ale niekoniecznie bo powyżej 30kmh istotne stają się opory powietrza, a trekkingi nie słyną ze sportowej pozycji.
Większość rowerów górskich do 3 tys. zł ma mocowania do bagażnika i błotników.
Na lżejszy teren łagodny bieżnik i nieco węższe opony, dla niższych koło 26 cali lub 650b, dla tych ponad 180 cm 29cali.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
To zaczyna przypominać dyskusję windows vs linux, albo samsug vs iphone.
Każdy może lubić inny rower i nie przekona go nikt, że jego nie jest najlepszy. Dajmy pokój :)

Pozwól jednak, ze wskażę ci kilka błędów w argumentacji:
1. Trekingowy nie może być hybrydą (udana czy nie) szosówki i roweru górskiego, bo trekingowy to rower turystyczny i istnieje od czasów, kiedy rower górski nie został jeszcze wymyślony. W zamierzchłych czasach rowery turystyczne były oparte o koło 27", 28, to była domena rowerów wiejskich (ukraina, wars), a 26" miejskich, niedostępnych u nas, raczej na zachodzie, powiedzmy, że począwszy od NRD (było takie państwo)
2. Rower turystyczny/trekingowy niejedno ma imię i są różne pozycje i różne kierownice. Ja mam zamontowaną lemondkę i rower nie stał się szosowy.
3. amortyzator nie jest elementem roweru trekingowego, rower taki jako przeznaczony głównie do turystyki po szosie i drogach utwardzonych najlepiej jak jest tego elementu pozbawiony.
4. opony są odporne na szkło niezależnie od szerokości, a od grubości ścianek i twardości. Istnieją "pancerne" opony szosowe 23mm.
5. Przełożenia rzeczywiście są na trekingowym inne, choć współcześnie przednia mała zębatka coraz częściej ma 24 zęby (po co to w trekingowym-nie wiem), a tylna duża ponad 30. Różnica wielkości koła to raptem 7% - coś koło 1 biegu, mniejsza niż miedzy zębatką 30T, a 33T. Przełożenia roweru górskiego maja baaardzo duży zakres z racji wielkiej zmienności nachylenia i podłoża. Duży zakres = rzadkie stopniowanie. W warunkach miejskich i spacerowych taki zakres nie jest potrzebny (zębatki 11 i 3x nie będą nigdy wykorzystane), a geste stopniowanie ułatwia dopasowanie do możliwości i sił (chociaż i tak 80% rowerzystów ciśnie na jednym biegu)

Ostatnia sprawa, to gratulacje z powodu wjeżdżania na 30% wzniesienia. Faktycznie najlepiej robić to na rowerze górskim, ale żaden rower nie zapewnia wjazdu pod 30%, do tego potrzebne jest kopyto i bieżnik dostosowany do podłoża, poza zjazdami do garażu takie nachylenia nie istnieją dla dróg o nawierzchni twardej. Osobiście nie daję rady pod 20% podjazd na Pachołek od strony Spacerowej (niebieski szlak). Nie daję rady na trekingowym, po części z racji cienkiej opony (tylne koło ślizga się gdy stanę na pedałach), po części z racji geometrii (przednie koło odchodzi w górę, gdy próbuję dociążyć tylne), a po części ze słabego "kopyta" (wiek). Ale czy możliwości podjazdu pod górki >20% w terenie leśnym są miarą uniwersalności roweru?

I gdzie jest te 30% w Trójmieście? Chciałbym się wypróbować :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
1. To raczej temat na dyskusję światopogladową(koniecznie zapijaną)
2. Zmiana kierownicy geometrii ani typu roweru nie zmienia, zkładajac kierownicę czasową do zjazdówki osiągnie się tyle, że ani to rower do dh ani rower na tor bedzie.
3. tu się zgodzę, ale raczej uargumentuje tym, ze amortyzatory w cenie poniżej 600 zł się do nieczego nie nadają.
4. W moich oponach scianki są z papieru :) i jakoś się trzymają
5. Tu się nie zgodzę, amatorowi nie potrzba gesto upakowanych przelożeń. Po co komu w jezdzie turystycznej miec idealnie dobrane przełożenie do swojej siły, skoro na czas nie jeździ. Kaseta MTB, dajmy na to 11-36 jest wystarczajaco gesta (11-13-15-17-19-21-24-28-32-36) a zakres przełożen na Gdańsk jest o niebo lepszy od 11-25. Do tego na przód wystarczy 24-38.
Daje to przełozenia w zekrasie 0.66 - 3.45 stopniowane w najgorszym wypadku co 18%

Co do 30% w miesice, to może byc ciężko, ale 20% na niedzwiedniku myslę, że się znajdzie. Jesli chodzi o szlaki turystyczne, to zielony po obu stronach niedźwiedziej drogi przekracza wspomniane 30%.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"Po co komu w jezdzie turystycznej miec idealnie dobrane przełożenie do swojej siły, skoro na czas nie jeździ."

a) Pod górki, szczególnie gdy nie jest sportowcem i ma mało sił. Lubie cykać w miarę ubytku prędkości, żeby dojechać na hopkę rozpędem
b) na poziomej, gdy ma ustalony rytm. Większość ludzi ma naturalny rytm nieco powyżej 70, jak się trochę więcej pojeździ to 90 jest w sam raz na wielogodzinne kręcenie. Zmienia się wiatr, podłoże, nachylenie, a ciebie nie interesuje wyciśniecie max z siebie, ani zajęcie miejsca na pudle, tylko żeby sobie przebierać 85-90rpm. No to zmieniasz przerzutkę i tu okazuje się że machasz luźno. No to w dół, a tu noga nie podaje. Niełatwe jest życie słabeusza, więc nadrabia ząbkami :)
Czyli mówiąc prosto - chcę mieć zadaną kadencję i moment, a prędkość mnie nie interesuje.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Rysiek, no bez jaja :) Nie mów że na zebach z tyłu 15-17-19-21-24 (najczęściej uzywane) nie jestes w stanie dobrac przełozenia do kadencji.
Fakt, że mając na srodkowym blacie z przodu 32t, przełozenia nie sa ciekawe ale jesli jest to 38t - jak dla mnie ideał
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
No na szosie najczęściej jadę 50 z przodu i wtedy z tyłu wykorzystuję
13-14-15-17-19. i zastanawiałem się poważnie czy zębatki 11 nie wyrzucić, a wstawić 16.
Do lasu (jeżdżę ścieżkami leśnymi, nie po bezdrożach) to z przodu wykorzystuję 48/38 na duktach i 28 na jakichś podjazdach (koniec Kościerskiej, Pachołek), albo po piasku. Tył miałem 6-biegowy, kończący się na 28, zmieniłem na 11-13-15-17-20-23-26-30 i niczego mi tu nie brak, a nawet to 11 nie jest potrzebne, bo kto na trekingowym będzie 50km/h posuwał :)
Ciasne zestopniowanie potrzebne mi na szosę, do lasu szeroki zakres.
Ale to tak jest, jak się ma skodę, to istnieje samochód uniwersalny, jak się ma maserati, kangoo i smarta, to ciężko się zdecydować, czym pojechać do opery z lodówką w bagażniku w godzinach porannego szczytu. I wtedy się wydziwia.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Żony rower ma w omawianym przez nas zakresie 13-15-18-21-24 i jadąc ze sklepu w Chwaszczynie czułem, że nie mogę się dopasować. Ideałem jest stosunek ilości zębatek poniżej 1.1 pomiędzy biegami. Oczywiście można sobie ułożyć taką tabelkę:
1 1
1 2
1 3
1 4
2 2
1 5
2 3
2 4
1 6
3 3
2 5
3 4
2 6
3 5
2 7
3 6
3 7
3 8
Ale nie sposób wg niej jeździć :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Gdańska mapa rowerowa dla Niedźwiednika podaje max 11% (Leśna Góra). Max co znalazłem to 17% na wjeździe od Abrahama w lewo na Niedźwiednik.
Jaśkowa, Łostowicka, Cienista to 6-8%.

Więc jeżeli szuka się czegoś w okolicy 20-30% to tylko w lesie w miejscach, gdzie przeciętny rowerzysta się nie zapuszcza.

Odnośnie kierownicy i geometrii, to zmienia czasami istotnie. Rower zupełnie inaczej się zachowuje z jaksółką, prostą i baranem.
Miałem okazję przetestować po zmianie z prostej na barana. Rower stał się bardziej nerwowy w prowadzeniu, inaczej wchodził w zakręty.
Po prostu kierownicą i mostkiem możemy manipulować pozycją na rowerze. Od mocno wyprostowanej, do mocno pochylonej - zmienia się środek ciężkości. Krótki(a), długi(a) mostek/kierownica - przełożenie ruchu kierownicy na skręt koła, czyli nerwowość prowadzenia lub stabilność.

Co do typu, to w zasadzie racja. Dając baranka do zjazdówki nie zrobimy z niej szosówki.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zapodaj prosze link do mapy z nachyleniami.

Wsadzajac krótki mostek, dajmy na to 0, do roweru, gdzie ideałem jest mostek 120mm, uposledzisz jedynie pozycje za kierownicą.
Na upartego mozna do zjazdowki dac mostek 120, tylko efekt bedzie taki, ze na zjezdzie bedziesz czuł się niepewnie.
Z długościa kierownicy masz racje, im szersza, tym stailniejsze prowadzenie. Tylku tutaj też cięzko dać kiere 800mm osobie, która ma w barkach 40cm.

Sumując, powiedziałbym, że kierownica i mostkiem nie manipulujemy pozycją, tylko dobieramy je tak aby na rowerze przyjac odpowiednia pozycję uwarunkowaną budowa ciała, preferencjami oraz zamysłem tego, jak rower ma się zachowywać podczas jazdy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
http://www.rowerowygdansk.pl/start,168.html
Beznadziejny ten pdf. Podkład z bitmapy reliefowej tylko utrudnia przeglądanie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"Sumując, powiedziałbym, że kierownica i mostkiem nie manipulujemy pozycją, tylko dobieramy je tak aby na rowerze przyjac odpowiednia pozycję uwarunkowaną budowa ciała, preferencjami oraz zamysłem tego, jak rower ma się zachowywać podczas jazdy."

Coś Ci wyszedł mały bełkot ;)

Tak przede wszystkim wygodna pozycja, ale zachowanie roweru też się zmienia. Do drobnych zmian przeważnie łatwo się przyzwyczaić, a poprawa kontroli roweru może być odczuwalna.

Przy okazji przygody z barankiem miałem też mostek 0. Wygodę jazdy poprawił, bo już nie byłem tak mocno wyciągnięty, ale rower stał się na tyle nerwowy, że zupełnie zrezygnowałem z jazdy na stojąco (sprint).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kurczę, tak sobie czytam komentarze i jest ciekawie...

Jeżdżę rowerem czysto miejskim (nie klasyczny "holender", ale miejska gazelle), opony dedykowane na asfalt, na trasie Gdynia-Gdańsk (i odcinkach, gdzie wzniesienia istnieją, ale bez szału, około 10%), zero kondycji i co gorsza w "cywilnym" ubraniu do biura.

Według w/w komentarzy używam roweru zupełnie bez sensu i dokonałem złego zakupu.. :-)

Do "górskiego" faktycznie się da przyczepić bagażnik, błotniki itp. Ale mijam codziennie takie rowery (z resztą zwykle te same). Trwałość mocowań np. bagażnika szybko spada i to widać. Ponadto skuteczność takich błotników jest dla mnie dyskusyjna, aby były naprawdę sensowne, to muszą być jak najbliżej kół i być długie, a z tym jest różnie. Szczególnie zauważyłem to jeżdżąc zimą i deszczu -- o jasnym ubraniu zapomnij. Sorry, do miasta rower musi mieć jedną ważną cechę: ma być odporny na każde warunki pogodowe i sól. Wystarczy większa ulewa i jakoś górskich rowerów nie widzę na ulicach.

Przerabianie górskiego na miejski to mniej więcej jak w drugą stronę -- zupełnie inne przeznaczenie -- takie przeróbki wyglądają komicznie. I obydwa nie sa uniwersalne.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A to nawet niewiedziałem, ze do szosy sa mosti 0mm długości. Myslałem, że to tylko mondraker do forward geometry takie robi.
0mm czyli oś wdłużna kierownicy przecina się z osią wzdłuzną sterówki.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
http://cdn.velonews.competitor.com/files/2013/05/193-659x440.jpg
Tu już nawet nie wiadomo co jest czym i co się z czym przecina, tzn. oś na przedłużeniu widelca musi istnieć, żeby się dało skręcać, ale kierownica jako, że nie ma przekroju kołowego, żadnej osi wzdłużnej nie posiada :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Na stronie canyon'a, czyli producenta tego roweru widnieje: długośś mostka 70 mm dla rozmiaru S i M, 85 dla L.

http://www.canyon.com/_en/triathlonbikes/bike.html?b=3323#tab-reiter2

Nie wpominalem, że jest to oś symetrii :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No dobra, ale ten to już na pewno:
http://tiny.pl/qkq2k
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak, ten ma własnie mostek o długości 0mm.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Haha... ale to już nie jest szosówka, tylko zjazdówka ;D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rowery

Rowery na chodniku-kurcze czy to tak trudno zrozumieć? (71 odpowiedzi)

Czy to tak trudno zrozumieć że rowerom (poza wyjątkami opisanymi w KD) nie wolno poruszać się po...

do góry