hm..
Pomimo, iż nie uważam Teatru Wybrzeże za tak beznadziejny, jakim malują go niektórzy krytycy i zazwyczaj podoba mi się to, co jest wystawiane na jego deskach, to tym razem nie jestem zachwycona. Na...
rozwiń
Pomimo, iż nie uważam Teatru Wybrzeże za tak beznadziejny, jakim malują go niektórzy krytycy i zazwyczaj podoba mi się to, co jest wystawiane na jego deskach, to tym razem nie jestem zachwycona. Na tę sztukę szłam pełna nadziei i zapału, gdyż tekst Słowackiego uwielbiam i bardzo cieszyłam się na to widowisko. O ile Fantazy Klaty przemówił do mnie i wg mnie dobrze wybrzmiał we współczesnej formie, o tyle Lilla Weneda mnie nie przekonała. Jak i wielu moim przedmówcom, najbardziej szkoda mi aktorów, których osobiście niezwykle cenię( zwłaszcza pana Rybińskiego). Zupełnie nie pasowały mi wstawki muzyczne. Raziły i potęgowały chaos na scenie. Szkoda.
zobacz wątek