Widok
Ludziom, którzy nie lubią krzyków dzieci.
Ludziom, którzy nie lubią dzieci, a właściwie ich krzyków, tzw. zabaw szczerze odradzam Ujeścisko. Ilość młodych małżeństw z dziećmi sięga ponad normę i nie ma różnicy czy to plac zabaw, klatka czy parking. Wszędzie dzieciaki, a dzieciaki jak to dzieciaki krzyczą, wydzierają się. To nie ich wina, ale ja osobiście mam okna z dwóch stron. Z jednej parking gdzie dzieciaki codziennie grają w piłkę, z drugiej plac zabaw. Dodam, że nie zawsze są to kulturalne zabawy, odzywki, 'pieszczoty'. A dzieciak wrzeszczące pod balkonem: mama to mama tamto przez cały dzień... tragedia. Jest XXI wiek, są domofony i telefony. Nauczcie swoje pociechy z nich korzystać.
mamoooo! - a tata kury dusi!
Tak było na moim osiedlu. A ty Adam nie bawiłeś się za dzieciaka na podwórku? Też nie lubię krzyku i wrzasku dzieciarów. Podwórko, mieszkanie, balkon, ogródek, sklep, autobus...
Ale takie jest życie :) Możesz kształtować rzeczywistość, albo się jej poddać.
Bardziej niż wrzeszczące dzieciaki pod oknem i nap. piłką po samochodach, denerwują mnie s****ące psy i ich stolca na trawniku.
Tak było na moim osiedlu. A ty Adam nie bawiłeś się za dzieciaka na podwórku? Też nie lubię krzyku i wrzasku dzieciarów. Podwórko, mieszkanie, balkon, ogródek, sklep, autobus...
Ale takie jest życie :) Możesz kształtować rzeczywistość, albo się jej poddać.
Bardziej niż wrzeszczące dzieciaki pod oknem i nap. piłką po samochodach, denerwują mnie s****ące psy i ich stolca na trawniku.
też mam okna na plac zabaw..jakoś można wytrzymac,mieszkam na Nieborowskiej ale u rodziców na Słonecznym Wzgórzu czyli na Warszawskiej to normalna porażka drą gęby cały dzień i na placu zabaw i na parkingu a mamusie mają w d*pie a jeszcze mało tego ...urządzają sobie zabawę windą...normalnie PGR..brakuje gumowców pod blokiem...