Szybko szukaliśmy miejsca, w którym moglibyśmy cokolwiek zjeść, na nasze nieszczęście najbliżej był Kameleon... zaszliśmy do lokalu, a tam tragedia! Sanepid miałby sporo do roboty, a skarb państwa byłby wzbogacony o parę tysięcy złotych! Firanki, które kiedyś były białe, teraz są szare około 6 stołów na krzyż, na których człowiek boi się położyć ręce, bo jeszcze się przykleją, pomieszczenie wytapetowane starą, zszarzałą tapetą... ogólnie to wielkie zaniedbanie, wielki syf i wielkie zawieszenie w czasoprzestrzeni, jak można w takim lokalu podawać jedzenie, a nawet rozwozić?! Chcieliśmy zjeść coś innego niż pizze, ale stwierdziliśmy, że to będzie w tym momencie najlepsze rozwiązanie. Pizza na suchym cieście, nie najgorsza, ale też i nie rewelacyjna. Zamawiając sos - ketchup, dostaje się całą, wielką butelkę ketchupu, marki ketchup. Sos kosztował aż 2 zł, więc myślałam, że kupiłam z góry, całą butelkę, którą zabrałabym do domu, gdyby był ketchupem a nie mieszanką wody, barwnika i przypraw, a sos majonezowy, to ten sam ketchup tyle, że z majonezem ;]