Re: MALUSZKI I MAMUSIE LISTOPADOWE I GRUDNIOWE 2009 - CZ.67
Dziewczyny ja nie milalam w planach rodzic w domu i to bylo dla nas straszne zaskoczenie, jak zaczelam miec bole parte w tak szybkim czasie i nie moglam juz dojechac do szpitala. Karetka na...
rozwiń
Dziewczyny ja nie milalam w planach rodzic w domu i to bylo dla nas straszne zaskoczenie, jak zaczelam miec bole parte w tak szybkim czasie i nie moglam juz dojechac do szpitala. Karetka na szczescie przyjechala w sama pore. Przyjechalo 3 mezczyzn i jeden z nich odebral porod. Jak by sie spoznili 5min, to maz by musial odbierac. Bylismy przerazeni i w szoku, ze ta akcja porodowa tak szybko sie zaczela.
O 1.10 odeszly mi wody (bez skurczy), po 20min dostalam mega skurcze i o 4 Oliver byl juz z nami.
Co innego jak planuje sie porod domowy, a co innego jak to wychodzi z koniecznosci. Ale na szczescie wszystko skonczylo sie dobrze :).
zobacz wątek