Re: MALUSZKI I MAMUSIE LISTOPADOWE I GRUDNIOWE CZ.65
Czesc,
ale sniezyca co? Bylam dzisiaj na szczepieniu z mala. Stwierdzilam, ze zrobimy sobie spacerek i wybralam sie wozkiem do przychodni. Blisko, bo jakies 1,5km, ale jak sie...
rozwiń
Czesc,
ale sniezyca co? Bylam dzisiaj na szczepieniu z mala. Stwierdzilam, ze zrobimy sobie spacerek i wybralam sie wozkiem do przychodni. Blisko, bo jakies 1,5km, ale jak sie zmachalam to nie macie pojecia. Koszmar to malo powiedziane. Ulice nieodsniezone, o chodnikach nie wspomne. Pocieszam sie,ze taki spacerek mojej podupadlej formie nie zaszkodzi :-))
Amelcia wazy 10kg 300gr i mierzy 80 cm.
Kasiu, co do spania, to Amelka swego czasu (jakis dobrych kilka miesiecy temu) zasypiala ze mna w lozku. Glaskalam ja, ona mnie i tak zasypiala. Przenosilam ja wtedy do lozeczka. Wieczorem to jeszcze bylo ok, ale w ciagu dnia bylo to troszke niekomfortowe. Musialam sie z nia klasc a ona nie zawsze od razu usypiala. Majac na uwadze to, ze od stycznia ide do pracy, nie moglam pozwolic, zeby nowa osoba musiala sie klasc z nia, zeby ja uspic. Powiedzialam sobie,ze musze byc twarda. Na samym poczatku jak byla pora spania kladlam ja do lozeczka a sama kladlam sie na swoim lozku. Juz nie bylo glaskania. Jak wstawala kladlam ja z powrotem. Do skutku. Plakala jak wychodzilam. Wracalam. Ciezko jak dziecko placze, ale trzeba to przetrwac. Pozniej juz sie przyzwyczaila,ze jak ona lezy w lozeczku,to ja jestem caly czas w domu i jej nie zostawiam. Wtedy juz nie musialam lezec, tylko robilam swoje rzeczy. Teraz po prostu klade ja, mowie,ze zyrafka na nia czeka w lozeczku i wychodze. Nie ma problemu. Sa czasem takie dni, ze strasznie placze, ale nie uginam sie. Tym bardziej,ze teraz Amelka ma jedna drzemke w ciagu dnia.
Ojjj sie rozpisalam :-)) Powodzonka.
Pozdrawiam
zobacz wątek