Odpowiadasz na:

Re: MAMUSIE STYCZNIOWE I LUTOWE 2012 CZ.II

witam, podczytuję Was czasami ze względu na to że właśnie będę mamą lutową. Mam już jedno dziecko i właśnie z nim w ciąży dowiedziałam się na badaniu USG u ginekologa, że przezierność karku, którą... rozwiń

witam, podczytuję Was czasami ze względu na to że właśnie będę mamą lutową. Mam już jedno dziecko i właśnie z nim w ciąży dowiedziałam się na badaniu USG u ginekologa, że przezierność karku, którą bada się do 14 tygodnia (w tzw. badaniu genetycznym) wynosiła więcej niż powinna. Dostałam skierowanie do poradni genetycznej w Akademii w Gdańsku i tam genetyk zasugerowała badania inwazyjne (amniopunkcję). Testów Pappa nie polecał ani mój ginekolog ani tym bardziej genetyk ze względu na niedokładność tych badań i bardzo wysoki koszt. Ryzyko ocenia się tam statystycznie. Bardzo dużą rolę odgrywa tam wiek, więc jeżeli jest się po 35 roku życia ryzyko zawsze jest większe.Często właśnie po tych badaniach (jeżeli ryzyko jest wysokie) kieruje się na inwazyjne gdzie zazwyczaj wszystko wychodzi ok, bo statystyka często zawodzi.

Dodam, że u mnie wynik amniopunkcji okazał się prawidłowy i urodziłam zdrowe dziecko. Ale to co przeżyliśmy czekając najpierw na odpowiedni wiek ciąży, żeby zrobić badanie, a potem na wynik (ponad miesiąc!!!) mogę nazwać horrorem.

A odnośnie sensu tych badań to muszę Wam powiedzieć, że w poradni genetycznej nikt nie owijał w bawełnę. Te badania robi się w takim terminie, żeby poznać wynik przed 20 tygodniem, gdzie ma się możliwość aborcji ze względu na wadę genetyczną - przykre ale prawdziwe - bo prawo tego dopuszcza.
Ja nie brałam tej opcji pod uwagę, urodziłabym nawet jeżeli amniopunkcja potwierdziłaby wadę genetyczną, ale musiałam zrobić te badania żeby ciąże donosić w pełniej świadomości, a nie zamartwianiu się co będzie gdyby...

zobacz wątek
13 lat temu
~lutowa

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry