Widok
dobrze sie domyslasz...:) im wiecej tym lepiej. trzeba pokazac ilosc i sile rowerzystow zeby wiecej porzadnych sciezek wybudowali:)
Moznaby zaczac od kwietnia, bo wtedy byloby jeszcze wiecej rowerzystkow, a na pierwszy raz, to ilosc powinna byc duza:)
w wiekszosci miast MASY KRYTYCZNE odbywaja sie w ostatni piatek kazdego miesiaca (wydaje mi sie, ze byloby tez tak najlepiej) o godzinie, w ktorej mogloby przyjechac jak najwiecej ludzi, czyli po pracy, po szkole (np. 17 - 18 start). Spotkac sie mozna w jakims znanym miejscu.. Moze pod Silver Screenem? co Wy na to??
i co sadzicie o tej legalizacji, aby bylo zgodne z kodeksem drogowym?
Moznaby zaczac od kwietnia, bo wtedy byloby jeszcze wiecej rowerzystkow, a na pierwszy raz, to ilosc powinna byc duza:)
w wiekszosci miast MASY KRYTYCZNE odbywaja sie w ostatni piatek kazdego miesiaca (wydaje mi sie, ze byloby tez tak najlepiej) o godzinie, w ktorej mogloby przyjechac jak najwiecej ludzi, czyli po pracy, po szkole (np. 17 - 18 start). Spotkac sie mozna w jakims znanym miejscu.. Moze pod Silver Screenem? co Wy na to??
i co sadzicie o tej legalizacji, aby bylo zgodne z kodeksem drogowym?
>moge skolowac paru kumpli
Wiec spytaj czy oni by sie na to pisali, zeby wiedziec na ile osob mozna liczyc
>Chuopaki, niech ktos z was zaproponuje dzien, miejsce spotkania i czas!!!
a co tu proponowac... na calym swiecie Masy odbywaja sie w piatki po poludniu np. 18:00. Mozna sie spotkac na jakims placu.
Ale napiszcie co sadzicie o legalizacji. Wedlug prawa bowiem zbiorowisko powyzej 15 osob jest juz nielegalne, oprocz tego wedle kodeksu drogowego jezdzic obok siecie nie mozna.. Bez legalizacji mozna sie liczyc z interwencja policji, aresztowaniami i mandatami. Z legalizacja wedlug niektorych Masa traci troche na wartosci. W niektorych miasta zostala juz przeprowadzona w innych nie. Co WY o tym myslicie??
Wiec spytaj czy oni by sie na to pisali, zeby wiedziec na ile osob mozna liczyc
>Chuopaki, niech ktos z was zaproponuje dzien, miejsce spotkania i czas!!!
a co tu proponowac... na calym swiecie Masy odbywaja sie w piatki po poludniu np. 18:00. Mozna sie spotkac na jakims placu.
Ale napiszcie co sadzicie o legalizacji. Wedlug prawa bowiem zbiorowisko powyzej 15 osob jest juz nielegalne, oprocz tego wedle kodeksu drogowego jezdzic obok siecie nie mozna.. Bez legalizacji mozna sie liczyc z interwencja policji, aresztowaniami i mandatami. Z legalizacja wedlug niektorych Masa traci troche na wartosci. W niektorych miasta zostala juz przeprowadzona w innych nie. Co WY o tym myslicie??
Ja to widze tak, każdy ostatni piątek miesiąca godzina 18:00(albo 17:00?) przed Silver Screenem. Oprucz tego wydaje mi się że przynajmniej na pierwszy raz trzeba odpowiednio akcje zareklamować, myśle że można by zrobić jakieś plakaty czy chociaż ulotki aby ludzie się zorientowali o co chodzi i przekonali się o słuszności przybycia na taką impreze:-) Takie ulotki lub plakaty można by rowiesić w sklepach rowerowych, szkołach i ogólnie miejscach gdzie są potencjalni zainteresowani, ważne jest zwłaszcza dlatego bo nie każdy kto jeździ na rowerze ma dostęp do internetu i nie każdy odwiedza rowery.trojmiasto.pl Oprucz tego i tak trzeba by zarzucić informacje w internecie gdzie się da, a więc na rowery.trojmaisto.pl oraz na stronach trójmiejskich bikerów.
Oprucz tego można by walnąć jakąś petycje do Urzędu Miasta żeby ta Masa miała także jakieś trwalsze znaczenie, tzn. żeby nam w Gdyni ścieżki rowerowe budowali:-) ale to już jak uważacie, bo to by się wiązało z legalizacją i możliwe że z jakimiś kosztami i trudnościami z naszej strony. Mimo wszystko jakby co to na moją obecność na Gdyńskiej Masie Krytycznej możecie liczyć.
pozdROWER dla wszystkich trójmiejskich bikerów i bikerek :-)
Oprucz tego można by walnąć jakąś petycje do Urzędu Miasta żeby ta Masa miała także jakieś trwalsze znaczenie, tzn. żeby nam w Gdyni ścieżki rowerowe budowali:-) ale to już jak uważacie, bo to by się wiązało z legalizacją i możliwe że z jakimiś kosztami i trudnościami z naszej strony. Mimo wszystko jakby co to na moją obecność na Gdyńskiej Masie Krytycznej możecie liczyć.
pozdROWER dla wszystkich trójmiejskich bikerów i bikerek :-)
pozdrawiam
Żywy
Żywy
acha odnośnie reklamy to można by jeszcze dać informacje do Dziennika Bałtyckiego lub innej lokalnej gazety czy nawet do Teletopu (lub TV Gdynia jak kto woli), żeby sprawa była nagłośniona. Tylko to dopiero jak uzyskamy legalizacje masy, bo inaczej to telewizja szukając rozgłosu może nam tylko narobić problemów.
pozdrawiam
Żywy
Żywy
zdecydujcie sie - albo ostatni piatek, albo zaczynacie 2 kwietnia i robicie to w 1 piatek - juz byla w polsce taka masa, co organizator nie mogl sie doczekac ostatniego piatku i zrobil mase w innym terminie - pozniej bylo takie zamieszanie z terminami, ze tej masy juz nie ma - mase lepiej jest organizowac na spokojnie, poswiecic wiecej czasu na reklame, zeby od razu przyjechalo duzo ludzi - a 2 kwietnia mozecie zrobic spotkanie przedmasowe, gdzie np. ustalicie zasady obowiazujace na waszej masie, zaprezentujecie i rozlepicie plakaty, rozdacie ulotki itp... Masa to nie tylko spontaniczne spotkanie, ale tez caly szereg dzialan (np. rozmowy z urzednikami sa latwiejsze, jak wiedza, ze stoi za wami kilkuset rowerzystow).
Zrobiłeś błąd który może wynikać z tego, że jesteś obcokrajowcem i po polsku napisałeś dzięki translate.google.
Ale moźe nie, a twój podpis to tylko taka poza. Więc odpowiem jak rowerzysta rowerzyście, raczej niż jak bickering biker.
Przez kilka lat masa była organizowana w Gdyni, ze wszystkimi legalnymi szykanami i obstawą (czasem
jednocześnie policja i straż miejska). W pierwszych miesiącach bywała nawet dość liczna, po kilkudziesięciu
ludzi. Potem padła ofiarą instytualizacji, bo organizowało ją legalne i isniejące do teraz Stowarzyszenie
Rowerowa Gdynia, a samą masą zwykle kierował (świetnie) Łukasz Bosowski.
Potem kilka lat dogorywała, zjawiało się nas trzech-czterech. Policja odmawiała obstawy, gdy nas było
poniżej 15 rowerów (przez artykuł 32. PoRD) a przez to jazda musiała być zgodnie z PoRD a nie
Prawem Zgromadzeń (tj. nie jezdnią, cuś blokując, bo się kierowce wkulwią). Ludzie SRG obrośl w
tłuszcz, niektórzy zostali urzednikami miejskimi, inni zajęli się karierami, albo swoimi osobistymi
sprawami, w końcu SRG oficjalnie zakończyła organizowania mas, co jest zrozumiałe, skoro to ich
ludzie są teraz z Urzędu Miasta, a to od nich masa zwykle czegoś chce.
Sprawa zdechła, a moim zdaniem warto by ją reanimować, koniecznie z nową krwią.
Do mike: weź i zrób. Wielu cię poprze i pomoźe, np. ja. Proponuję tylko nie upierać się na standardowy
tradycyjny termin ostatni piątkowy wieczór miesiąca, bo w innych miastach masa jest właśnie wtedy
i lokalni zeloci jeżdżą u siebie. Tymczasem np. w Niemczech masy krytyczne są sprytnie ustawione w
różnych terminach w różnych miastach i trochę ludzi kolęduje, trochę by zwiedzać, trochę by wesprzeć
lokalne ruchy rowerowe, a trochę, bo to świry ;-) A to zwiększa liczebność mas i dodaje kolorytu
tradycyjnym pomasowym spotkaniom przy napojach chłodzących.
Jeśli nie jesteś pewny czy jesteś w stanie to robić co miesiąc przez np. pół roku, nim ktoś inny
to przejmie, to zrób to choć jeden raz, bez rejestracji, żądania obstawy, niech uczestnicy zaryzykują.
Ale organizować trzeba.
Konieczne są np. ulotki, które rowerzyści wciskali by innym rowerzystom, albo plakaty, liczenie na
to że strona fejsbuka albo zwykła strona www wszystko załatwi jest naiwnością, Rowerzyści często
nie mają ochoty na gmeranie w internecie. Są tacy co to robią, ale jest też dużo takich, co nie
zawracają sobie tym głowy, a wszyscy się nadają.
Na początek przemyśl, kiedy było by najlepiej to robić, tak, by akcja się powtarzała co miesiąc,
choć nie musi być zawsze w ten sam dzień, jeśli ufasz w informowanie ludzi na bieżąco.
Zbierz kilku kumpli i przewietrz ten pomysł. Zbierz kilkanaście maili, telefonów znanych ci
rowerzystów i roześlij choćby anonimowo SMS informację o pierwszej Twojej masie.
Jak ci się nie spodoba, nie powtórzysz.
Oficjalna organizacja to mniejsza szansa na mandat i inne represje, ale nigdy nie ma gwarancji
bezkarności. Bosowski np. był raz ciągany po sądach, gdy policjant nakazał kiedyś, by
kilkusetosobowa masa szła pieszo, a nie jechała, po Promenadzie Marysieńki, która była wtedy
ciągiem pieszorowerowym w obrębie jakiejś międzynarodowej trasy rowerowej. Kilku
niedoinformowanych rowerzystów w tłumie jednak wsiadlo wtedy na rowery, stąd sąd.
Ale jeśli anonimowo zrobisz masę, nie ujawnisz, że to ty, powinieneś być bezpieczny, ale nie
pociągniesz za sobą tłumu. Rozważ to. Zrób to autorsko, po swojemu.
Ale moźe nie, a twój podpis to tylko taka poza. Więc odpowiem jak rowerzysta rowerzyście, raczej niż jak bickering biker.
Przez kilka lat masa była organizowana w Gdyni, ze wszystkimi legalnymi szykanami i obstawą (czasem
jednocześnie policja i straż miejska). W pierwszych miesiącach bywała nawet dość liczna, po kilkudziesięciu
ludzi. Potem padła ofiarą instytualizacji, bo organizowało ją legalne i isniejące do teraz Stowarzyszenie
Rowerowa Gdynia, a samą masą zwykle kierował (świetnie) Łukasz Bosowski.
Potem kilka lat dogorywała, zjawiało się nas trzech-czterech. Policja odmawiała obstawy, gdy nas było
poniżej 15 rowerów (przez artykuł 32. PoRD) a przez to jazda musiała być zgodnie z PoRD a nie
Prawem Zgromadzeń (tj. nie jezdnią, cuś blokując, bo się kierowce wkulwią). Ludzie SRG obrośl w
tłuszcz, niektórzy zostali urzednikami miejskimi, inni zajęli się karierami, albo swoimi osobistymi
sprawami, w końcu SRG oficjalnie zakończyła organizowania mas, co jest zrozumiałe, skoro to ich
ludzie są teraz z Urzędu Miasta, a to od nich masa zwykle czegoś chce.
Sprawa zdechła, a moim zdaniem warto by ją reanimować, koniecznie z nową krwią.
Do mike: weź i zrób. Wielu cię poprze i pomoźe, np. ja. Proponuję tylko nie upierać się na standardowy
tradycyjny termin ostatni piątkowy wieczór miesiąca, bo w innych miastach masa jest właśnie wtedy
i lokalni zeloci jeżdżą u siebie. Tymczasem np. w Niemczech masy krytyczne są sprytnie ustawione w
różnych terminach w różnych miastach i trochę ludzi kolęduje, trochę by zwiedzać, trochę by wesprzeć
lokalne ruchy rowerowe, a trochę, bo to świry ;-) A to zwiększa liczebność mas i dodaje kolorytu
tradycyjnym pomasowym spotkaniom przy napojach chłodzących.
Jeśli nie jesteś pewny czy jesteś w stanie to robić co miesiąc przez np. pół roku, nim ktoś inny
to przejmie, to zrób to choć jeden raz, bez rejestracji, żądania obstawy, niech uczestnicy zaryzykują.
Ale organizować trzeba.
Konieczne są np. ulotki, które rowerzyści wciskali by innym rowerzystom, albo plakaty, liczenie na
to że strona fejsbuka albo zwykła strona www wszystko załatwi jest naiwnością, Rowerzyści często
nie mają ochoty na gmeranie w internecie. Są tacy co to robią, ale jest też dużo takich, co nie
zawracają sobie tym głowy, a wszyscy się nadają.
Na początek przemyśl, kiedy było by najlepiej to robić, tak, by akcja się powtarzała co miesiąc,
choć nie musi być zawsze w ten sam dzień, jeśli ufasz w informowanie ludzi na bieżąco.
Zbierz kilku kumpli i przewietrz ten pomysł. Zbierz kilkanaście maili, telefonów znanych ci
rowerzystów i roześlij choćby anonimowo SMS informację o pierwszej Twojej masie.
Jak ci się nie spodoba, nie powtórzysz.
Oficjalna organizacja to mniejsza szansa na mandat i inne represje, ale nigdy nie ma gwarancji
bezkarności. Bosowski np. był raz ciągany po sądach, gdy policjant nakazał kiedyś, by
kilkusetosobowa masa szła pieszo, a nie jechała, po Promenadzie Marysieńki, która była wtedy
ciągiem pieszorowerowym w obrębie jakiejś międzynarodowej trasy rowerowej. Kilku
niedoinformowanych rowerzystów w tłumie jednak wsiadlo wtedy na rowery, stąd sąd.
Ale jeśli anonimowo zrobisz masę, nie ujawnisz, że to ty, powinieneś być bezpieczny, ale nie
pociągniesz za sobą tłumu. Rozważ to. Zrób to autorsko, po swojemu.