Widok
Nie pisz do mnie o oczywistościach.
Mnie bardziej interesują rzeczy mniej oczywiste, a ignorowane. Np to stwierdzenie, wyżej zacytowane:
"Jedną z cech zachowania zbiorowego, które wyłania się z lokalnych interakcji jest to, że niemożliwe jest wydedukowanie globalnego stanu układu na podstawie cech jego indywidualnych skladników. Jest to najważniejsze przesłanie nauk fizycznych dla nauk społecznych: nie ulegajcie łatwej pokusie, by wnioskować z psychologii jednostki o zachowaniu grupy."
Musisz pamiętać, że zachowanie grupy łatwiej przewidzieć niż zachowanie którejkolwiek z osób w tej grupie, jezeli badamy je osobno. A to stawia pytanie - dlaczego tak się dzieje ?
Dlaczego łatwowiernie ludzi dają się nabierać na dywagacje ekonomiczne, choć ekonomia nie jest żadną nauką ścisłą, a może wcale nie jest nauką, bo na podstawie jej twierdzeń niewiele daje się przewidzieć ?
Mnie bardziej interesują rzeczy mniej oczywiste, a ignorowane. Np to stwierdzenie, wyżej zacytowane:
"Jedną z cech zachowania zbiorowego, które wyłania się z lokalnych interakcji jest to, że niemożliwe jest wydedukowanie globalnego stanu układu na podstawie cech jego indywidualnych skladników. Jest to najważniejsze przesłanie nauk fizycznych dla nauk społecznych: nie ulegajcie łatwej pokusie, by wnioskować z psychologii jednostki o zachowaniu grupy."
Musisz pamiętać, że zachowanie grupy łatwiej przewidzieć niż zachowanie którejkolwiek z osób w tej grupie, jezeli badamy je osobno. A to stawia pytanie - dlaczego tak się dzieje ?
Dlaczego łatwowiernie ludzi dają się nabierać na dywagacje ekonomiczne, choć ekonomia nie jest żadną nauką ścisłą, a może wcale nie jest nauką, bo na podstawie jej twierdzeń niewiele daje się przewidzieć ?
Co Ty mi tu za bzdury wypisujesz?
W naukach społecznych nie ma jednej "kanonicznej" metody czy to przedstawiania, czy analizowania problemów. Metoda "od szczegółu do ogółu" jest tak samo poprawna, co metoda "od ogółu do szczegółu". W naukach społecznych masz sześć głównych metod przeprowadzania badań. Analiza systemowa, porównawcza, decyzyjna, behawioralna, ilościowa i empiryczna. Każda z nich jest "właściwa". Co do Twojego porównania do nauk ścisłych... Błędem jest porównanie nauk nazywanych powszechnie "humanistycznymi" ze ścisłymi. W powtarzalnym eksperymencie np. fizycznym jego wynik będzie podobny niezależnie od ilości prób jego przeprowadzenia. Jeżeli chodzi o nauki społeczne to wyniki dwóch eksperymentów przeprowadzonych w podobnych warunkach, ale z inną grupą kontrolną mogą być kompletnie różne.
W naukach społecznych nie ma jednej "kanonicznej" metody czy to przedstawiania, czy analizowania problemów. Metoda "od szczegółu do ogółu" jest tak samo poprawna, co metoda "od ogółu do szczegółu". W naukach społecznych masz sześć głównych metod przeprowadzania badań. Analiza systemowa, porównawcza, decyzyjna, behawioralna, ilościowa i empiryczna. Każda z nich jest "właściwa". Co do Twojego porównania do nauk ścisłych... Błędem jest porównanie nauk nazywanych powszechnie "humanistycznymi" ze ścisłymi. W powtarzalnym eksperymencie np. fizycznym jego wynik będzie podobny niezależnie od ilości prób jego przeprowadzenia. Jeżeli chodzi o nauki społeczne to wyniki dwóch eksperymentów przeprowadzonych w podobnych warunkach, ale z inną grupą kontrolną mogą być kompletnie różne.
A was kto prosił tu ? Nawet w Rosji was nie chcą. I musicie się męczyć z tymi okropnymi, zacofanymi patriotami.
A co do długów, to uklad postkomunistyczny reprezentowany przez PO narobil przez osiem lat półbilionowego długu, tak że uskladała się już ponadbilionowa sumka. Niezły rekord, Gierek wysiada i kto teraz musi ponosić koszty obsługi ?
A co do długów, to uklad postkomunistyczny reprezentowany przez PO narobil przez osiem lat półbilionowego długu, tak że uskladała się już ponadbilionowa sumka. Niezły rekord, Gierek wysiada i kto teraz musi ponosić koszty obsługi ?
> Finansowanie programu 500+ odbywa się z budżetu, a budżet sklada się z wpływów uzyskanych z podatków......
Dobrze by było, gdyby tak właśnie było.
Jak wiemy jednak tak nie jest. Finansowanie wydatków odbywa się z wpływów, których nie ma, ponieważ są określone w sposób wirtualny.
W grudniu 2016 mieliśmy np. największą dziurę budzetową w historii - 46 mld zł.
Co robi wiec Rząd ? Pożycza z zewnątrz jak może : drukuje obligacje, które chętnie kupują zachodnie banki i instytucje finansowe, zadłużając Polskę na potęgę w imię realizacji korupcyjnych obietnic.
Dokładnie tak samo zadłużał Polskę Gierek w latach 70.
Chociaż Gierek za pozyczone pieniądze coś tam wybudował, obecni bolszewicy pożyczają kasę by ja rozdać.
Te związki i podobieństwa nikogo jednak nie dziwią, bo jak wiadomo PiS to w II PRL partia bolszewicka wywodząca się kadrowo i ideowo z PZPR-owskich korzeni I PRL
Dobrze by było, gdyby tak właśnie było.
Jak wiemy jednak tak nie jest. Finansowanie wydatków odbywa się z wpływów, których nie ma, ponieważ są określone w sposób wirtualny.
W grudniu 2016 mieliśmy np. największą dziurę budzetową w historii - 46 mld zł.
Co robi wiec Rząd ? Pożycza z zewnątrz jak może : drukuje obligacje, które chętnie kupują zachodnie banki i instytucje finansowe, zadłużając Polskę na potęgę w imię realizacji korupcyjnych obietnic.
Dokładnie tak samo zadłużał Polskę Gierek w latach 70.
Chociaż Gierek za pozyczone pieniądze coś tam wybudował, obecni bolszewicy pożyczają kasę by ja rozdać.
Te związki i podobieństwa nikogo jednak nie dziwią, bo jak wiadomo PiS to w II PRL partia bolszewicka wywodząca się kadrowo i ideowo z PZPR-owskich korzeni I PRL
Mylisz konteksty.
Finansowanie programu 500+ odbywa się z budżetu, a budżet sklada się z wpływów uzyskanych z podatków, uzyskanych z pieniędzy którymi operowały inne podmioty, tak więc nie mamy tu do czynienia z kreacją pieniądza, która, co najwyżej, odbywa się w bankach na początku całego procesu. W ten sposób i Tobie można zarzucić, że twoje zarobki to też pieniądz wirtualny.
Finansowanie programu 500+ odbywa się z budżetu, a budżet sklada się z wpływów uzyskanych z podatków, uzyskanych z pieniędzy którymi operowały inne podmioty, tak więc nie mamy tu do czynienia z kreacją pieniądza, która, co najwyżej, odbywa się w bankach na początku całego procesu. W ten sposób i Tobie można zarzucić, że twoje zarobki to też pieniądz wirtualny.
No to ja wam przypomnę, forumowicze niedbali o poprawnej metodologii, której tu nie stosujecie:
"Jedną z cech zachowania zbiorowego, które wyłania się z lokalnych interakcji jest to, że niemożliwe jest wydedukowanie globalnego stanu układu na podstawie cech jego indywidualnych skladników. Jest to najważniejsze przesłanie nauk fizycznych dla nauk społecznych: nie ulegajcie łatwej pokusie, by wnioskować z psychologii jednostki o zachowaniu grupy."
A teraz opiszę wasz błąd:
Wychodzicie od przypadku szczegółowego, co jest błędem, zamiast wyjść od analizy systemu. A system dziala tak co napisałem w "polityce":
Nie rozumiecie, że system konsumpcjonistyczny, w który nas wmanerwowali tacy super-ekonomiści jak Balcerowicz nie bierze pod uwagę ekonomii ?
Konsumpcjonizm nie opiera się na ekonomii, lecz na marketingu i kredycie, a kredyt polega na kreowaniu wirtualnego pieniądza. W konsumpcjonizmie, inaczej niż w kapitalizmie, gdy "klient był naszym panem", panem jest bankier.
Gadka o "ekonomii" jest potrzebna do wkręcania frajerów.
No i dajecie się tu elegancko wkręcać pseudoekonomistom.
"Jedną z cech zachowania zbiorowego, które wyłania się z lokalnych interakcji jest to, że niemożliwe jest wydedukowanie globalnego stanu układu na podstawie cech jego indywidualnych skladników. Jest to najważniejsze przesłanie nauk fizycznych dla nauk społecznych: nie ulegajcie łatwej pokusie, by wnioskować z psychologii jednostki o zachowaniu grupy."
A teraz opiszę wasz błąd:
Wychodzicie od przypadku szczegółowego, co jest błędem, zamiast wyjść od analizy systemu. A system dziala tak co napisałem w "polityce":
Nie rozumiecie, że system konsumpcjonistyczny, w który nas wmanerwowali tacy super-ekonomiści jak Balcerowicz nie bierze pod uwagę ekonomii ?
Konsumpcjonizm nie opiera się na ekonomii, lecz na marketingu i kredycie, a kredyt polega na kreowaniu wirtualnego pieniądza. W konsumpcjonizmie, inaczej niż w kapitalizmie, gdy "klient był naszym panem", panem jest bankier.
Gadka o "ekonomii" jest potrzebna do wkręcania frajerów.
No i dajecie się tu elegancko wkręcać pseudoekonomistom.
Również się z Tobą zgadzam Kolego :)
Czekamy razem, aż to wszystko pierdyknie i w końcu miejmy nadzieję przyjdą dobre, normalne czasy :)
W poprzedniej mojej wypowiedzi jest błąd.
Na początku jest:
Każda forma "NIEPŁACENIA za niepracowanie" to zbrodnia przeciwko społeczeństwu.
Powinno być:
Każda forma "PŁACENIA za niepracowanie" to zbrodnia przeciwko społeczeństwu.
Niestety dopiero teraz to zauważyłem i nie mogę poprawić.
Czekamy razem, aż to wszystko pierdyknie i w końcu miejmy nadzieję przyjdą dobre, normalne czasy :)
W poprzedniej mojej wypowiedzi jest błąd.
Na początku jest:
Każda forma "NIEPŁACENIA za niepracowanie" to zbrodnia przeciwko społeczeństwu.
Powinno być:
Każda forma "PŁACENIA za niepracowanie" to zbrodnia przeciwko społeczeństwu.
Niestety dopiero teraz to zauważyłem i nie mogę poprawić.
Masz całkowitą słuszność.
Problem w tym, że w społeczeństwie demokratycznym rozdawnictwo wygrywa, bo ludzie są, w swej przeważającej masie, po prostu głupi.
Jedno z praw Murphy'ego mówi: Człowiek postępuje rozsądnie wtedy i tylko wtedy, gdy wszelkie inne możliwości zostały już wyczerpane.
Zatem dopóki ta przeważająca masa nie zobaczy na własne oczy i dopóki nie odczuje na własnej skórze do jakiej katastrofy prowadzi socjalistyczne rozdawnictwo, żadne wybory (czyli wymiana świń przy korycie) tego nie zmienią.
Po prostu: musi pierdyknąć i to porządnie.
A im później to się stanie, tym bardziej będzie bolało.
Pod tym względem rządy PiS-u są wręcz WYMARZONYM rozwiązaniem, bo nadejście apokalipsy przyspieszają, jak żadne inne.
Trzeba tylko uzbroić się we wiarę w lepsze jutro.. i odrobinę (nie za dużo;]) cierpliwości.
Przezyliśmy kilka dekad sowieckiej komuny to i jeszcze te parę lat wytrzymamy.
A PiS ma dodatkowo tę zaletę, że w nasze bagienko nie wepchnie bonusowych śniadych darmozjadów. Wystarczy nam naszych własnych ;)
Trzymajmy zatem kciuki za szybką i pełną realizację wizji Kaczora ręcami Morawieckiego (i oczywiście innych) robioną :D
Problem w tym, że w społeczeństwie demokratycznym rozdawnictwo wygrywa, bo ludzie są, w swej przeważającej masie, po prostu głupi.
Jedno z praw Murphy'ego mówi: Człowiek postępuje rozsądnie wtedy i tylko wtedy, gdy wszelkie inne możliwości zostały już wyczerpane.
Zatem dopóki ta przeważająca masa nie zobaczy na własne oczy i dopóki nie odczuje na własnej skórze do jakiej katastrofy prowadzi socjalistyczne rozdawnictwo, żadne wybory (czyli wymiana świń przy korycie) tego nie zmienią.
Po prostu: musi pierdyknąć i to porządnie.
A im później to się stanie, tym bardziej będzie bolało.
Pod tym względem rządy PiS-u są wręcz WYMARZONYM rozwiązaniem, bo nadejście apokalipsy przyspieszają, jak żadne inne.
Trzeba tylko uzbroić się we wiarę w lepsze jutro.. i odrobinę (nie za dużo;]) cierpliwości.
Przezyliśmy kilka dekad sowieckiej komuny to i jeszcze te parę lat wytrzymamy.
A PiS ma dodatkowo tę zaletę, że w nasze bagienko nie wepchnie bonusowych śniadych darmozjadów. Wystarczy nam naszych własnych ;)
Trzymajmy zatem kciuki za szybką i pełną realizację wizji Kaczora ręcami Morawieckiego (i oczywiście innych) robioną :D