Jako pedagog z dziesięcioletnim stażem w polsce oraz za granicą wiedziałam ze bardzo trudno będzie mi zaakceptować miejsce w którym będę zostawiała swoje własne dziecko. I pierwsza próba była nieudana. Córka panicznie bała sie nowego miejsca , a panie nie potrafiły jej do siebie przekonać. I co ja na to ... Pedagog... Nie mogłam patrzeć na nocne mary dziecka, płacz przy odprowadzaniu i ten smutek w oczach , rodzicielska strona wygrała ten pojedynek a dziecko zostało już w domu. Pogodziłam się z myślą ze córka będzie w domu aż do momentu pójścia do szkoły. Jednak niedługo potem zdecydowałam sie spróbować ponownie tym razem w miejscu , o którym myślałam już za pierwszym razem, Przymierzu z Dzieckiem. Pierwszego dnia córka obchodziła swoje urodziny, jakże szczęśliwa była mama kiedy panie przedszkolanki wraz ze swoimi podopiecznymi przyjęli córkę jak jedna z nich. Panie wraz z panią dyrektor na czele zawsze merytorycznie przygotowane, uśmiechnięte nawet po całym dniu pracy, mile odpowiadają na każde zadane pytanie. Działają według jasnych i klarownych zasad przedstawionych w programie przedszkola. Największym przekonaniem o dobrze podjętej decyzji jest to, że dziecko nigdy nie może