Re: Mamusie i dzieciaczki lipiec-sierpień 2011 *25*
aguseek ja też byłam nastawiona na karmienie piersią, a nietolerancja laktozy zmieniła moje podejście. teraz jak słyszę od kogoś ze znajomych albo dalszej rodziny, że krzywdzę dziecko, bo nie...
rozwiń
aguseek ja też byłam nastawiona na karmienie piersią, a nietolerancja laktozy zmieniła moje podejście. teraz jak słyszę od kogoś ze znajomych albo dalszej rodziny, że krzywdzę dziecko, bo nie karmię piersią, to mam ochotę zabić :) jak karmiłam piersią to krzywdziłam dziecko. nie zmienia to faktu, że nadal pół zamrażarki mam mojego mleka, bo może... i co z tego, że lekarz nie pozostawia złudzeń..
bardzo długo nie umiałam pogodzić się z tym, że nie mogę karmić piersią. najpierw po porodzie walczyłam o każdy ml mojego mleka. później, jak Anielak była na nutramigenie, walczyłam z laktatorem o utrzymanie laktacji. a wszystko po to, żeby później musieć i tak chemicznie wstrzymać laktację.
teraz jestem już w pełni pgodzona. nietolerancja Anielce nie mija. być może jest wrodzona i do końca życia będzie musiała być na diecie. także są przypadki, kiedy karmienie piersią naprawdę jedynie dziecku szkodzi.ale 99,8% ludzi napotkanych na mojej drodze nie jest w stanie tego zrozumieć.
zobacz wątek