Odpowiadasz na:

Re: Mamusie i dzieciaczki lipiec-sierpień 2011 *26*

Oj laski już się nie kłóćcie o te słoiki bo i tak wiadomo, każda z nas na prawo do własnego zdania:) ALEEEE proszę mi tu nie porównywać dań słoiczkowych dla dzieci do zupek chińskich - tu się... rozwiń

Oj laski już się nie kłóćcie o te słoiki bo i tak wiadomo, każda z nas na prawo do własnego zdania:) ALEEEE proszę mi tu nie porównywać dań słoiczkowych dla dzieci do zupek chińskich - tu się zgadzam, że to nadużycie - co tu gadać, wystarczy przeczytać skład: zupka chińska makaron + same świństwa, słoiczek z marchewką (mam przed sobą) - 90% marchewka (rzekomo z rolnictwa ekologicznego), 10% woda - więc nie ma czego porównywać. Ja np. będę dawać słoiczki wcale nie z lenistwa (prawdę mówiąc to nudzi mi się w chacie tak, że masakra i chętnie bym pogotowała), ale po prostu nie ufam warzywom i owocom kupionym w markecie (a sprawa z drobiem ma się jeszcze gorzej). Co innego jeśli dorwę jakieś jabłka czy marchewki od kogoś z działki - wtedy jak najbardziej chętnie ugotuję mu sama. Wiecie, tak samo można mówić o MM, że to świństwo, że biedne dziecko dostaje mleko w proszku i to tak jakbyśmy my codziennie jedli dania z torebki, ale jednak mnóstwo dzieci dookoła wyrasta na MM i jakoś krzywda im się nie dzieje:)))

zobacz wątek
13 lat temu
agusp

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry