Re: Mamusie lipcowo-sierpniowe 2013 cz.8
Witam Was wszystkie :-)
Trochę się pogoda zepsuła. Na razie nie robi mi to różnicy bo w domu siedzę. Przeraża mnie perspektywa odstawienia leków w piątek. Trzeba będzie plackiem leżeć...
rozwiń
Witam Was wszystkie :-)
Trochę się pogoda zepsuła. Na razie nie robi mi to różnicy bo w domu siedzę. Przeraża mnie perspektywa odstawienia leków w piątek. Trzeba będzie plackiem leżeć bo bez tych leków skurcze mam nawet jak do kibelka idę.
Już bym chciała urodzić 15 czerwca. Najbardziej przeraża mnie sytuacja, w której trafię nagle na porodówkę a oni będą kazali mi rodzić naturalnie. Mam wpis w kartę ciąży o cc i zaświadczenie od ortopedy o sugerowanym cięciu ale wiadomo jak to z lekarzami jest. Tyle się słyszy o tym, że za późno zareagowali... Dlatego muszę dotrwać w dwupaku do 15.06 :-)
Ja biorę jedną torbę do szpitala. Jedną przyszykuje mężowi do wyjścia mojego w domu, jak będzie nas odbierał to zabierze. Nie będę brała za dużo, zawsze może ktoś z rodziny donieść kilka rzeczy. I tak obiady będą mi przynosić bo nie chcę z ich kuchni korzystać. Nie ufam im, tym bardziej z moją dietą. W poprzedniej ciąży jak byłam w szpitalu dali nam gotowane jaja na śniadanie. Połowa dzieci miała w nocy kolkę. I oczywiście pielęgniary nić nie powiedziały, dopiero od salowych dowiedziałyśmy się że jakieś trefne te jajka były. A nam wmawiali, że dzieci tendencje do kolek mają.....
zobacz wątek