Re: Mamusie lipiec - sierpień 2011 r. *7*
mona_g daj mezowi 'dojrzec' do rodzinnego porodu, czasem mezczyzni potrzebuja do tego wiecej czasu. ja rodziclam z mezem i byly to jedne z piekniejszych chwil w naszym zyciu. maz stal przy mojej...
rozwiń
mona_g daj mezowi 'dojrzec' do rodzinnego porodu, czasem mezczyzni potrzebuja do tego wiecej czasu. ja rodziclam z mezem i byly to jedne z piekniejszych chwil w naszym zyciu. maz stal przy mojej glowie, wiec nie mial problemu z ogladaniem "dantejskich" scen na dole, ale pomagal mi psychicznie, trzymal za reke, glaskal, no i widzial jak szkrabik wyszedl i od razu, od samego poczatku z nim byl, byl przy mierzeniu i wazeniu, pierwszej szczepionce i to on, pierwszy, trzymal malego jak juz byl ubrany i w beciku (mnie zszywali) a synek byl w ramionach taty a nie sam. ja polecam. teraz na porod rodzinny nie mozemy liczyc, bo ktos bedzie musial zostac z synkiem ;) nie mamy tu rodziny ani przyjaciol, wiec jak zacznie sie porod, to chlopaki mnie odwiza i wroca do domu, przyjada po wszystkim. ale mysle, ze dam rade. przezylam tamten porod wiec mam nadzieje, ze ten ten pojdzie szybko i sprawnie i bez wielkiego bolu...taka moja nadzieja :)
zobacz wątek