Re: Mamusie lipiec - sierpień 2011r. *20*
Piękna relacja... znów się popłakałam. Te hormony...
Dziś pobudka o 5:30 nawet wstałam i mężowi zrobiłam kawkę i śniadanko. (co będę sama jadła) i teraz leniuchuje. Mocy brak....
rozwiń
Piękna relacja... znów się popłakałam. Te hormony...
Dziś pobudka o 5:30 nawet wstałam i mężowi zrobiłam kawkę i śniadanko. (co będę sama jadła) i teraz leniuchuje. Mocy brak. Dobrze, że pogoda jest możliwa. Dziś jadę do Auchan na zakupy i w końcu dopakuję torbę do końca... Bo to chyba nie ma już na co czekać.
zobacz wątek