Re: Mamusie lipiec - sierpień 2011r. *21*
No Muszczek milczy, pewnie zaabsorbowana swoim Maluchem :)
Mi też dziewczyny coraz ciężej, brzuch praktycznie non stop mam bardzo bardzo napięty, ciężko mi się poruszać po domu, nie...
rozwiń
No Muszczek milczy, pewnie zaabsorbowana swoim Maluchem :)
Mi też dziewczyny coraz ciężej, brzuch praktycznie non stop mam bardzo bardzo napięty, ciężko mi się poruszać po domu, nie mówiąc o wychodzeniu na zewnątrz, a niechby się nie daj Boże po drodze jakieś wzniesienie trafiło to nie wlezę za Chiny.
Zazdroszczę wszystkim tym z Was, które mają już swoje Maluchy przy sobie... Ale jednocześnie dalej boję się porodu strasznie, tzn. nie tyle samego porodu co szpitala i warunków w nim panujących. Co noc się kładę z pytaniem w głowie czy to już dziś i przez to nie mogę spać. No i przez tą okropną zgagę, która mnie męczy po zjedzeniu czegokolwiek !!!
Przyjechała do mnie Mama, która na co dzień mieszka 500 km stąd i mimo, że tradycyjnie dochodzi między nami do spięć to i tak się cieszę, że jest przy mnie, pomaga mi i wyręcza w wielu rzeczach. No i jest się do kogo odezwać jak małżonek w pracy :)
zobacz wątek