Re: Mamusie lipiec - sierpień 2011r. *21*
Witam się wieczornie
W końcu znalazłam chwilkę, aby powrócić do zeszło tygodniowych wrażeń.
Tak w skrócie – jak napisałam Wam w sobotni wieczór, że śluz u mnie się...
rozwiń
Witam się wieczornie
W końcu znalazłam chwilkę, aby powrócić do zeszło tygodniowych wrażeń.
Tak w skrócie – jak napisałam Wam w sobotni wieczór, że śluz u mnie się powtórzył to okazało się, iż nad ranem o 4.17 zaczęły się regularne skurcze co 10 min. Po półtorej godz. postanowiłam poinformować o tym męża na obozie aby miał czas na powrót do domku.
Następnie poszłam umyć głowę, pomalować paznokcie no i się najeść. Ok.10 postanowiliśmy pojechać do szpitala (Wejherowo) ze skurczami co 6 min. Tam po KTG i badaniu lekarskim poinformowano mnie, iż akcja porodowa się zaczęła. Postawiliśmy, że zostanę na patologii. A potem to już tortury :( skurcze strasznie skakały czasowo równocześnie nasilając się okrutnie.
W takim stanie leżałam do poniedziałkowego poranka. Po obchodzie i badaniu kazano mi pąkować się na porodówkę. Tam trafiłam na fantastyczną położną i walczyłyśmy wspólnie (ja + mąż i położna) do magicznej godziny porodu-14.50. Podsumowując jestem bardzo zadowolona z wyboru szpitala i zaprzeczam wszystkim negatywnym opiniom.
Jak ten czas leci – jurto nasza kochana córeczka będzie miała już pierwszy tydz. życia za sobą.
Wszystkim nierozpakowanym życzę powodzenia w tych ostatnich chwilach oczekiwań na swoje kochane maleństwo. A obecnym mamusiom mało zmartwień związanych z macierzyństwem.
zobacz wątek