Re: Mamusie lipiec - sierpień 2011r. *21*
Witam mamusie, dopiero dałam radę wszystko przeczytać. Opiszę co u nas i w miedzyczasie odpowiem na zapamiętane pytania.
Przede wszystkim napiszę, że Wiktor to cud :-) Może uda mi...
rozwiń
Witam mamusie, dopiero dałam radę wszystko przeczytać. Opiszę co u nas i w miedzyczasie odpowiem na zapamiętane pytania.
Przede wszystkim napiszę, że Wiktor to cud :-) Może uda mi się dziś znaleźć czas na podesłanie fotki. Mały jest zupełnie inny niż Hania, jest cichszy i chyba bardziej "wyregulowany", ale nie chwalę dnia ;-)... Siostra bardzo dobrze reaguje na małego, głaszcze go, włącza pozytywkę kiedy płacze, podaje dla niego ubranka itd. Na nas trochę się boczy, ale też się przytula. Poza tym jest jeszcze moja mama, która ogromnie nam pomaga ale... rozpuściła nam dziecko przez te parę dni i są problemy z dyscypliną. Od poniedziałku zostajemy sami, trzeba będzie ustalić na nowo reguły. No i ja trochę odpocznę, bo mama jest i pomaga i chwała jej za to, ale ma swoje widzimisię i zwyczaje i powoli zaczyna mnie irytować. Dziś dostało mi się za to, że chodzę w koszuli nocnej przy mężu, a od rana nie mogłam się ogarnąć, bo mały co rusz a to się osiusiał, a to zrobił wielką kupę, a to karmienie, a to wypełnianie papierków do firmy. Fakt, że od wypisu chodziłam już w normalnych ciuchach, ale dziś po prostu się nie dało i najchętniej wróciłabym do łóżka porządnie się wyspać.
U nas trwa faza rozpoznawania kiedy mały je/śpi. Ogólnie nie jest źle, bo je co mniej więcej 3 godziny, najpierw z piersi (już trochę pokarmu jest), potem butla. Dziś położna (która odwiedzi nas w piątek) powiedziała, żeby ściągać pokarm po każdym karmieniu. Ja robiłam inaczej, ściągałam jak miałam czas, bo po cycku ktoś musi zrobić butlę i często przewinąć małego który często robi kupę w trakcie lub po jedzeniu. Zobaczymy czy się uda wdrożyć teorię pani położnej.
Jeśli chodzi o witaminę D, podajemy bezpośrednio do buzi, tak jak u Hani, żeby na pewno witaminy trafiły gdzie trzeba.
Mały śpi w łóżeczku w naszym pokoju, więc nie mamy daleko żeby usłyszeć i zobaczyć co u niego. Przy Hani też miałam schizy z nasłuchiwaniem i zaglądaniem co chwilę czy oddycha itd. Polecam jednak, jak już się naprzytulacie maluchów, nauczyć odkładania nieśpiącego dziecka do łóżeczka, żeby nauczyło się tam zasypiać. My niestety z wygody trzymaliśmy małą u siebie w łóżku i przekładaliśmy śpiącą, co skończyło się histerią na widok łóżeczka ;/
Jutro jadę na zdjęcie szwów i po receptę na jakieś silniejsze leki na żylaki wiadomo gdzie, ech... Biedne te kobiety po SN, rozorany biust, krocze, do tego żylaki... A po CC gojenie rany... Mogliby wymyślić inną metodę porodu ;-)
Bruxa, jeśli chodzi o opłatę to zawiera to co wyżej opisała chyba Tesula, ale jak są jakieś problemy po porodzie to też można przedzwonić czy podjechać.
zobacz wątek