Re: Mamusie lipiec - sierpień 2011r. *21*
Jestem nieprzytomna... Dziś w nocy poza cogodzinnym wstawaniem na karmienie mały od 4 nad ranem bezskutecznie próbował zrobić kupkę. Udało się dopiero około 7.30 a przez ten czas matka z nim...
rozwiń
Jestem nieprzytomna... Dziś w nocy poza cogodzinnym wstawaniem na karmienie mały od 4 nad ranem bezskutecznie próbował zrobić kupkę. Udało się dopiero około 7.30 a przez ten czas matka z nim chodziła, masowała brzuszek, przystawiała do cycka, itp... Męczył się okropnie. Potem odmówił spania w łóżeczku, a jak go wzięliśmy do siebie to spał może z godzinkę. Więc jak znowu zaczął wrzeszczeć to stwierdziłam, że nie ma co się już modlić o kolejną godzinkę snu i wstałam. A ten skubaniec pojadł trochę i spał 1,5 h. Dzisiaj cały dzień byliśmy w rozjazdach, a Jasiek odsypiał nockę - spał w sumie od 13 do 18 (bez jedzenia!), a jak miał przerwę i wrzaskiem domagał się cyca, to dostał smoczek i zassał go po raz pierwszy w swoim krótkim życiu. Dzięki smoczkowi po jedzeniu śpi dalej z małymi przerwami... Więc albo smok będzie naszym przyjacielem albo dzisiaj też się zanosi na wesołą noc :(
Jasia zapisałam do przychodni, która jest najbliżej nas, ale nie jest ona na terenie Gdańska, niestety (do rejonowej mamy 2 razy dalej). Wizyty patronażowej nie było, bo położna jest do 22ego na urlopie. A poza tym na taką wizytę to mam sama sobie przyjechać do położnej bo to nie jest jej rejon i ona ma za daleko :/ Ale załatwimy od razu pediatrę i położną, jak już się tam zjawimy. W sumie o tyle dobrze, że Małż jest w domu - nie musimy się tłuc autobusami i łatwiej pozałatwiać wszystko.
Ja psychicznie wymiękam i jeśli to jest baby blues to mam nadzieję, że kończy się wraz z połogiem...
zobacz wątek