Re: Mamusie lipiec-sierpiń 2011 *23*
Witam. Dziś nie miałam netu i miałam sajgon, więc dopiero mogę coś napisać. Mieliśmy przygody, młody po zjedzeniu całej porcji MM ulał kilka razy na mnie i na siebie, a w międzyczasie przesiusiał...
rozwiń
Witam. Dziś nie miałam netu i miałam sajgon, więc dopiero mogę coś napisać. Mieliśmy przygody, młody po zjedzeniu całej porcji MM ulał kilka razy na mnie i na siebie, a w międzyczasie przesiusiał kilka ubranek. Wkurzyłam się i przez cały dzień dostawał tylko pierś żeby się nie przejadał, ale się umęczyłam bo chciał co godzinę, a mój biust nadaje się do wymiany ;-) Niestety, jeszcze nie pora na całkowite odstawienie MM, a na laktator nie mam czasu i za mocno ciągnie nawet na najmniejszym stopniu ssania. Plus jest taki, że mleko jest i w sumie obolały biust jest największą przeszkodą w karmieniu. Dopóki nie podetniemy małemu wędzidełka, będzie to samo co z Hanką :/
aniolqq, tak jak dziewczyny pisały, to pewnie kryzys laktacyjny. Potwierdzam, herbatka Herbapol z Krakowa jest najlepsza (albo herbatka Bocianek). Przy karmieniu Hani piłam "kminek na mleku" i dużo siedziałam z laktatorem (system 775533), a mała dostawała na początku prawie wyłącznie MM. Jak karmiłam, to pilnowałam czy pierś była opróżniona i od tego zależało którą piersią będę karmić kolejnym razem. Jeśli mała była dalej głodna, to dostawała MM, ale tylko po wcześniejszym opróżnieniu piersi. Dzięki systematyczności udało się przejść tylko na moje mleko.
Jeśli chodzi o pobudzanie laktacji laktatorem, to są różne szkoły. Położna mówiła mi o ściąganiu po każdym karmieniu, z kolei w poradniku Medeli piszą o systemie 775533 ale też o ściąganiu dwa razy dziennie po 10 minut z każdej piersi, a nie musi się to wcale odbywać po karmieniu.
zobacz wątek