Re: Mamusie listopadowo-grudniowe 2016 (3)
Muszka, szczerze mówiąc to jestem zawiedziona poziomem Pani dietetyk, bo ja niestety przewyższałam ją wiedzą zarówno nt diety przy niedoczynności jak i diety i suplementacji w ciąży, nt glutenu...
rozwiń
Muszka, szczerze mówiąc to jestem zawiedziona poziomem Pani dietetyk, bo ja niestety przewyższałam ją wiedzą zarówno nt diety przy niedoczynności jak i diety i suplementacji w ciąży, nt glutenu byłyśmy po równo, bo z tym to nie problem. Niestety nie byłam modelowym "pacjentem" któremu wystarczy powiedzieć, żeby jadł 5 zbilandowanych posiłków dziennie i unikał słodyczy, więc widać było, że pani się starała, ale rozmowa się jednak nie kleiła gdyż wiele rzeczy ona dowiedziała się ode mnie i nawet zapisała sobie do sprawdzenia. Gdyby nie to, że dawałam jej słowa klucze, które mogła pociągnąć lub przytaknąć to chyba bym po 5 minutach wyszła z jakimiś ogólnodostępnymi wydrukami dotyczącymi zaleceń.
Nie dowiedziałam się ani jednej nowej rzeczy, jedyne co, to udało mi się potwierdzić, że jedzenie dużej ilości sera żółtego w ciąży może mieć wpływa na rozwój alergii u dziecka (chodzi o kumulację białek, które są dosyć "ciężkie") oraz, że wcale nie powinno się pić aż tak dużo mleka w ciąży bo zawarta w nim kazeina jest dobra na porost kopytek i rogów, a nie mózgów małych ludzi :)
Myślę, że dziecko będzie "normalne" - czyli w domu będzie jadło tak samo jak my czyli głównie bezglutenowo, bo nie chce mi się robić dwóch różnych obiadów, ale nie będę żałować mu ani pieczywa ani płatków czy kasz z glutenem, bo co ono biedne winne, że matka chora :) Żeby nie czuło się jakieś dziwne nie będę mu mówiła, że coś ma gluten, a coś nie - niech myśli, że wszystko jest takie samo jak gdzie indziej. No, chyba, że się okaże, że musi być na takiej głupiej diecie, to wtedy to już nie będzie wyjścia.
Olesia, cieszę się, że wyniki książkowe :)
zobacz wątek