Re: Mamusie listopadowo-grudniowe 2016 (3)
Przecież labradory to są chyba te zaraz obok goldenów co złodzieja witają merdaniem ogona i przynoszeniem aportów, więc jeśli rozmawiamy tu o takiej wspaniałej rasie to chyba nie ma powodów do...
rozwiń
Przecież labradory to są chyba te zaraz obok goldenów co złodzieja witają merdaniem ogona i przynoszeniem aportów, więc jeśli rozmawiamy tu o takiej wspaniałej rasie to chyba nie ma powodów do niepokoju :) - jak zaczęłam się spotykać z moim lubym to jego matka posiadała dwie sznaucerki olbrzymie, które w stadzie rządziły, a słuchały tylko jej i mojego. Jak przebywałam tam w gościach to do toalety nawet musiałam być prowadzana, bo nie akceptowały obcych, totalnie. Aż pewnego dnia sprowadziliśmy do tego piekła ślicznego rudego kotka, który miał góra 2 miesiące - na początku jak próbowali oswoić go z psami to uciekał za kanapę, a jak przestał się za nią mieścić to potrzebował ok dwóch kolejnych miesięcy, żeby ustawić psy pod siebie, od tamtej pory to kotek rządził tą łącznie 100 kilową masą sierści :P Podobno większość mądrych psów dziecku krzywdy nie zrobi (na tej samej zasadzie z małym kotem, bo duże musiały szybko uciekać) bo instynktownie wyczuwa, że to "szczenię", no ale wiadomo, zdarzają się wyjątki.
Śniło mi się, że byłam w indiach i jadłam placki ziemniaczane :P
zobacz wątek