Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *20*
Melduję się z.... DOMU!
Paranoja jakaś chciałam powiedzieć.
2,5 godziny stracone w szpitalu, ja obolała wybadana z każdej strony. Koszmar jakiś.
Ogólnie była młoda lekarka, i...
rozwiń
Melduję się z.... DOMU!
Paranoja jakaś chciałam powiedzieć.
2,5 godziny stracone w szpitalu, ja obolała wybadana z każdej strony. Koszmar jakiś.
Ogólnie była młoda lekarka, i jakiś asystent/młody lekarz, który widać było, że się uczy.
Lekarka stwierdziła, że wszystko jest ok i mam jechać do domu (szyjka ok 2cm, rozwarcie na jeden luźny palec), no i najlepsze, że w sumie to łożysko nie wie, czy jets brzeżnie przodujące czy niskoschdozące bo by musiała sprawdzić jakie tam powinny być odległości,czy coś...
Zaraz się okaże że rodzic będę mogła naturalnie...
Ja tego nie kumam, dostaję skierowanie od lekarza prowadzącego, a lekarz na dyżurze wysyła do domu. Dzowniłam do Szulca i mówił, że jak taka jest decyzja lekarza dyżurującego to się jej nie zmieni i mam przyjść w piątek po 15 po prostu, bo on tak ma dyżur, a teraz leżeć i jakby coś się działo to jechać.
Mój mąż to w ogóle jest na maksa poirytowany i oczywiście chce jutro jechać drugi raz...
Kpina jakaś.
mamma - jeśli chodzi o wakacje, to my planujemy w lipcu/sierpniu weekend/kilka dni nad morzem lub jeziorem gdzieś blisko, a we wrześniu grecję
Ale to wyjdzie w praniu - zobaczymy jaki będzie maluch i jak my odnajdziemy się w roli rodziców.
W góry bym nie pojechała, bo wg mnie tak długo w foteliku malucha trzymać się nie powinno (gdzieś tak czytałam).
Ale to wsyztsko w sumie zależy od tego jak się podróż zaplanuje, bo w końcu można robić częstsze przerwy itp
zobacz wątek