Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *27*
asku - na dyżurze był Szulc i jeszcze inny lekarz -nie pamiętam nazwiska (Szulc był w szpitalu cały czas jak rodziłam)
Szulc przed tym jak wzieli mnie na porodówkę robił mi USG i...
rozwiń
asku - na dyżurze był Szulc i jeszcze inny lekarz -nie pamiętam nazwiska (Szulc był w szpitalu cały czas jak rodziłam)
Szulc przed tym jak wzieli mnie na porodówkę robił mi USG i powiedział, że gdyby decyzja nalezala do niego to na pewno będzie CC, ale ze rozmawiał z lekarzem dyżurującym i mam sie nie denerwowac, bo ciecie bedzie, on mu przedstawil cala moja ciaze i mam sie nie denerwowac (na wizytach mowil tylko o cc nawet jak sie pytalam, czy jest opcja SN, to powiedzial, ze nikt takiego ryzyka nie podejmie).
Jak już leżałam pod oksy (którą w sumie nie wiem czemu mi podali, a d*pa się nie spytałam), to wszedł i powiedział, że cięcie będzie po 19, 19.03 urodziłam sama, Szulc przyszedł mnie szyć.
(w trakcie akcji go nie bylo, byl lekarz dyzurujacy i jakis jeszcze mlody lekarz, ktorzy cisneli mi na brzuch, 3 polozne i jeszcze ktos)
Odniosłam wrażenie, że on nie ma tam za dużo do powiedzenia, decyzje o sposobie porodu podejmuje lekarz dyżurujący, a on jest jakimś asystentem chyba tylko czy jakoś tak (tak miał na plakietce), a może nie spodziewał się, że oksy na mnie tak podziała i po 19, jak by sie położne zmieniły zrobilby mi cięcie.
ja sie do niego tak zrazilam, ze juz do niego nie wroce.
uwazam, ze po wszystkim, skoro juz stalo sie jak sie stalo powinien przyjsc do mnie i porozmawiac, wytlumaczyc chociaz czemu tak bylo, czy powiedziec ludzkie przepraszam, ze nie przygotowalem Pani na ewentualnosc porodu naturalnego - cokolwiek.
A on podczas szycia powiedzial tylko cos "no ze czasem sie udaje urodzic sn, ze to lepiej dla dziecka w sumie (chyba mu bylo glupio), co ja ucielam tylko "niech mnie pan chociaz ladnie zszyje" i bylo mi juz wszytsko jedno bo na piersi polozyli mi wtedy Jasia wiec na Szulca nie zwracalam juz uwagi.
Ja bym go odradziła, bo niby taki mily i oh i ah, pod telefonem itp, ale to nie o to chyba chodzi w byciu lekarzem. co z tego, ze cala ciaze mnie uspokajal i zapewnial komfort psychiczny, zapewnial o cesarskim cieciu i wymienial ryzyka porodu naturalnego skoro na jego zmianie tym porodem sie skonczylo.
magda30 chyba tez miala lozysko przodujace z tego co pamietam i miala umowione cc przed terminem, ktore sie odbylo.
Ja gdybym sie cofneła w czasie, to prowadziłabym ciąże u Preisa. Jest troche oschły, a Szulc wydawał się taaaaki miły, ale co z tego.
Lepszy byłby oschły lekarz, który by mi powiedział na sucho wszystkie opcje porodu.
zobacz wątek