Odpowiadasz na:

Re: Mamusie majowo - czerwcowe 2016 (2)

He, he... Znieczulenie? To bajka dla naiwnych. Anastezjolog musi zejść z innego oddziału, żeby je zaaplikowac i być przy porodzie przez te 3,4godz. nim nie przestanie działać. A czasem poród trwa... rozwiń

He, he... Znieczulenie? To bajka dla naiwnych. Anastezjolog musi zejść z innego oddziału, żeby je zaaplikowac i być przy porodzie przez te 3,4godz. nim nie przestanie działać. A czasem poród trwa np.20h i boli cały czas... A dają je tylko raz.
Jak rodziłam martwa córkę, myślałam, że w Wojewódzkim dostane coś ma znieczulenie. Nic, nawet po porodzie i traumie mi nic nie dali, żeby mniej serce i dusza bolała. Wpisując lekarz zaleci VALERIN FORTE :-P
Ponoć dla kobiet, które decydują się na znieczulenie - Maja w Wojewódzkim kilka dni przed porodem spotkanie w tej sprawie. Nasza znajoma miała, a i tak później rodziła BEZ :-P
Przypomina mi się pierwszy poród na Klinicznej, człowiek rozciety, nogi szeroko, krwi jak po swiniobiciu, a praktykantka zszywa i zastanawia się jak supelki robić... Mówię jej, że zastrzyk na znieczulenie mięśni juz przestał działać - dostałam jedna porcję podzielona na dwa pośladki - a lekarz mi mówi, żebym się cieszyła, bo jest prawie listopad. Nfz kasy nie ma i powinnam być mu wdzięczna, że zrobił mi jeden, bo więcej nie ma. O dzięki najwyższy!!! Gdyby nie jego łaska, zszywali by mnie na żywca.

zobacz wątek
9 lat temu
~AMO

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry