Re: Mamusie marcowo-kwietniowe 2012 *10*
podziwiam... ja nigdy nie miałam cierpliwości do kremów... wszelkie dobre chęci kończyły się na poczatku opakowania, a masa ledwo nadpoczętych opakowań po kilku LATACH lądowała w śmietniku...rozwiń
podziwiam... ja nigdy nie miałam cierpliwości do kremów... wszelkie dobre chęci kończyły się na poczatku opakowania, a masa ledwo nadpoczętych opakowań po kilku LATACH lądowała w śmietniku...
niestety teraz jest nie inaczej...
póki nie czuję dyskomfortu (sucha skóra) to nie ma szans, bym częściej niż raz na tydzień czegoś użyła
liczę na moc oliwki... chociaż jej udaje mi się być wierną (nie pytajcie się mnie co za różnica czy się posmaruję w kabinie oliwką, czy po wytarciu kremem/balsamem - sama tego nei rozumiem)
zobacz wątek