Odpowiadasz na:

Re: Mamusie marcowo-kwietniowe 2012 *18*

jestesmy po pierwszej powaznej podrozy. moi rodzice mieli od nas odpoczac i pojechali jak co roku do sopotu na tydzien. jak tylko dojechali to dzwonili ze mamy pakowac manatki i przyjezdzac bo maja... rozwiń

jestesmy po pierwszej powaznej podrozy. moi rodzice mieli od nas odpoczac i pojechali jak co roku do sopotu na tydzien. jak tylko dojechali to dzwonili ze mamy pakowac manatki i przyjezdzac bo maja 2 duze pokoje. no to sie spakowalismy i w droge :-)) bylismy przez 2 noce....czyli 3 dni.
Helenka spala po drodze i tylko sie obudzila na jedzenie, julka tez padla, wiec byl spokoj. no a na miejscu to juz wogle super, bo w pokoju full miejsca, Julka przeszczesliwa bo byla z tatusiem dwa razy w aquaparku, zaliczyla wszystkie okoliczne place zabaw a ja przynajmniej mialam luz i chodzilam z rodzicami na kawke a potem grupowo juz chodzilismy na obiadki. szkoda ze tak szybko czas mijal. w drodze powrotnej zaliczylismy ikee i sie rozejrzelismy co nam sie do domu przyda,,,ojjjjj......duzo tego bedzie. u nas w bydgoszczy od wielu lat sa plany budowy i jakos nic z tego nie wychodzi...... a szkoda.
Chwilowo uwolniłam się od mojej małej pijawki, więc mogę pisać normalnie...

Podczytywałam Was trochę ale nie miałam czasu na odpisywanie, więc teraz hurtowo.

Majowa...nawet nie wiesz jak sie ucieszyłam, że u Was jakieś dobre wieści, że Hania sama zrobiła kupkę, że wyniki nie są złe... trzymam za Was wszystkich kciuki najmocniej jak umiem.

U nas mały problem z kupkami u Helenki. Robi raz na 5 dni i to po czopku. Niby nie widać, żeby jej coś w brzuszku wadziło. Jest spkojna, łanie je, pięknie śpi, więc wszystko wygląda ok...tylko ta częstotliwość mnie niepokoi. Ale może jest tak jak mówi moja mama, że jak tak dużo je, to wszystko idzie w konia a nie w nawóz.......przepraszam za porównanie ale to powiedzonko jakoś tak samo się nasuwa na myśl :-)

Co do moich brodawek, to prawa boli przeokrutnie ale twarda jestem i karmię. Próbowałam z nakładkami ale Helenka nie toleruje ich ani trochę, więc je odłożyłam do pudełka i dalej daję cycka. Staram się jej wsadzać jak największą część brodawki do buzi ale ona robi taki mały dzióbek do karmienia, że nie ma możliwości wsadzenia jej więcej i dlatego jak te swoje bezzębne szczęki zaciśnie na samej koncówce, to można się popłakać z bólu. Do tego po każdym karmieniu z prawej piersi tak mnie strasznie ta pierś boli tak jakby od pachy do sutka...nie wiem co to......po dłuższym czasie przechodzi. Mój mąż mówi, że Helenka tak mocno ciągnie, że mi próżnię robi i mnie boli jak nowe mleko napływa.......może i ma rację :-)

Co do szczepień, to jesteśmy po pierwszej dawce i rotawirusach. Helenka dostała szczepionki z sanepidu i dość dobrze je zniosła. Druga dawka 19.06...znów 3 ukłucia.....ale damy radę.

To chyba tyle u nas. Wszystko sie jakoś toczy od 6 rano do 23.30. Potem mój mózg odmawia już jakiejkolwiek współpracy....aż do karmienia w nocy. Na szczęście nocne karmienie to tylko 10 minut...w dzień nawet do pół godziny.
Powoli szykuję pajacyki na 68, bo 62 już troszkę małe. Czemu te dzieci tak szybko rosną??

Trzymajcie się mamuśki i tulcie swoje szkraby póki jeszcze się nie wyrywają!!

zobacz wątek
12 lat temu
~Marta J.

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry