Odpowiadasz na:

Re: Mamusie marcowo - kwietniowe 2016 cz.8

PotrojnaMama, podziwiam i gratuluję :) I życzę szybkiego powrotu do domku.

Też słyszałam, że już się raczej nie weranduje, chyba, że jest właśnie mróz. Zresztą wychodząc ze szpitala... rozwiń

PotrojnaMama, podziwiam i gratuluję :) I życzę szybkiego powrotu do domku.

Też słyszałam, że już się raczej nie weranduje, chyba, że jest właśnie mróz. Zresztą wychodząc ze szpitala dziecko ma za sobą pierwsze wyjście na dwór. Ale te pierwsze spacery ponoć powinny być króciutkie i dopiero stopniowo wydłużane. Ja zamierzam od razu (no, tak po 2-3 dniach oswojenia :P) wychodzić na krótkie spacerki do parku, chyba że będę się źle czuła/ nie będę mogła chodzić.

Ja miałam pobierany wymaz na paciorkowca w 36 tygodniu, czyli też raczej później niż szybciej.

Zabrałam się dziś za pakowanie torby do szpitala, ale coś nie do końca mi to idzie :P ciągle coś przekładam, żeby potem pamiętać co gdzie jest :P
Mam takie pytanko (z kategorii głupich, ale ja niedoświadczona, więc wybaczcie) - czy dziecko, zakładając, że będę miała robione nacięcie, jest mocno brudne od krwi? Pytam bo nie wiem jakie ubranko spakować do szpitala dla niuni. Mam śliczne biało-różowe dziewczęce śpioszki, ale nie chciałabym, żeby były na raz, bo będą we krwi i nie będę mogła uprać. Mam też odziedziczone po chłopcu śpioszki, ale typowo chłopięce z jakimś samochodzikiem i mogłabym je wziąć "na straty", ale z drugiej strony chciałabym, żeby mała wyglądała jak dziewczynka na pierwszych swoich zdjęciach...Ehh takie właśnie mam rozterki...A i jeszcze jedno: czy w szpitalu wymagają tej warstwy "body"? Bo mam tylko takie zakładane przez główkę, a boje się, że jak mi maleństwo położne ubiorą, to ja nie będę potrafiła tego później jej zmienić. W domu to zawsze inaczej, bo będę mogła sobie wygodnie rozłożyć wszystko i powolutku założyć, ale w szpitalu boję się, że nie będzie za bardzo jak się porozkładać, żeby było mi i maleństwu wygodnie

zobacz wątek
9 lat temu
Szpileczka

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry