Re: Mamusie styczniowe i lutowe 2014 oraz Maluszki (10)
Gratuluję wszystkim mamom :)
Ja miałam błyskawiczny poród. O 4 rano odeszły mi wody, pojechałam na IP a tam położna do mnie że chyba sobie żartuję. (cóż takie też są) wtedy wstałam i...
rozwiń
Gratuluję wszystkim mamom :)
Ja miałam błyskawiczny poród. O 4 rano odeszły mi wody, pojechałam na IP a tam położna do mnie że chyba sobie żartuję. (cóż takie też są) wtedy wstałam i mówię jej czy nie widzi, że ze mnie się leje, i jeszcze mam dodatni GBS na co ona ok już dzwonię na górę.
Okazało się że jestem jedyną rodzącą w tym czasie, niestety mieli tylko 2 lekarzy i nie podali mi oksy od razy bo się bali że trzeba będzie zrobić cc a anestezjologa był zajęty, więc lekarz przychodził co chwilę sprawdzać czy można jeszcze zaczekać.
O 8 rano dostałam oksy. Od 9 miałam skurcze, od 9 30 do 10 siedziałam pod prysznicem i mówiłam że nie wychodzę. Od 10 zaczęła się najdziwniejsza godzina mojego życia. Skurcze były tak silne że mną rzucało, położna musiała mnie trzymać żebym z łóżka nie spadła, pierwszy raz straciłam kontrolę nad własnym ciałem. Normalnie skakałam po tym łóżku.
Potem o godzinie 11 00 pełne rozwarcie położna do mnie ok rodzimy 3 parcia i Zosia na świecie. Normalnie o godzinie 11 05. Lekarz był w szoku, mówi pierwiastka i takie tempo, właściwie to nie moja zasługa tylko położnej, pani Basia praktycznie rodziła za mnie przynosiła gaz wszystko pomagała jak mogła.
Szczerze wody odeszły mi nad ranem. W nocy stwierdziłam że pójdę do swissu na cc. Bo ona sama nie wyjdzie a rodzenie po terminei to nic przyjemnego. No ale że było to tak szybko to pojechałam na Zaspę, i to był świetny wybór. Szczerze polecam :)
Mam nadzieję że Małgosia już urodziła skoro podawali jej oksy chociaż nie spotkałyśmy się w szpitalu :)
zobacz wątek