Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *24*
Hello Dziewczęta to ja "cesarzowa" :)
Dziekuję za słowa otuchy i gratulacje. Synuś ma się dobrze, leży właśnie w wózeczku przy oknie balkonowym gdzie ogrzewają go promyki słońca, jest...
rozwiń
Hello Dziewczęta to ja "cesarzowa" :)
Dziekuję za słowa otuchy i gratulacje. Synuś ma się dobrze, leży właśnie w wózeczku przy oknie balkonowym gdzie ogrzewają go promyki słońca, jest najedzony i śpi już 2 h .
Nie wiem nawet od czego zacząć .
...a więc .... na Zaspe trafiłam w środe bez żadnych skórczów. Na IP po badaniu przyjęli mnie na porodówkę ze wskazaniem uczończenia ciązy mniej więcej o godz.13.00. No to leżymy na tej porodówce, nic się nie dzieje, KTG nawala, mąż przysypia na krzesełku obok a ja czekam. Po 3 h przyszedł szanowny pan dr. i powiedział że cesarki dzisiaj nie będzie i że przyjmują mnie na oddział ( generalnie powinnam leżeć na patologii , a przyjęlu mnie na ginekologie gdzyż przepełnienie ogromne ) A więc z bólem serca poleżałam na tej ginekologii do piątku. Aż przyszedł ordynator i zarządził "dzisiaj cc, proszę panią nawodnić i tniemy o 12" No i stało się :)
O 12.20 przyszedł na świat Mikołaj.
CC nic strasznego, trwa naprawdę z 10 minut + 15 na zszywanie.Tatuś za drzwiami , ale jak tylko maluch się urodził zaraz tate zawołali i był już ciągle z dzidziusiem, nie odstępował go na krok:)
A ja widziałam ich na sali obok i się do siebie uśmiechaliśmy.....co się łez wylało....ach całe morze.
Potem przewieźli nas na położnictwo, małego golaska położyli mi na piersi i tak przykryci poszliśmy spać na jakieś 3 h :)
Przeżycia niezapomniane. Mogłabym tak pisać w nieskończonośc , bo wiele rzeczy przydarzyło się podrodze, ale najważniejsze że mały zdrowy (odpukać ) karmię cycem , a jak się nerwusek za bardzo zdenerwuje nie mogąc złapać cyca to podaje mu mój pokarm z butelki.
koniec....jakieś pytania ? :)
zobacz wątek