Odpowiadasz na:

Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *5*

No, byłam dzis na pobraniu krwi, czekałam w kojece 1h i 10 min. Przede mna weszła babka bez kolejki i gdy powiedziałam jej, aby wróciła do swojej kolejki ona do mnie: "jestem psychologiem i jestem... rozwiń

No, byłam dzis na pobraniu krwi, czekałam w kojece 1h i 10 min. Przede mna weszła babka bez kolejki i gdy powiedziałam jej, aby wróciła do swojej kolejki ona do mnie: "jestem psychologiem i jestem w ciąży". No myślałam, że spadne z krzesła. W kolejce było łącznie ze mną 4 kobiety ciężąrne + sporo osób z dziećmi, które sie bardzo niecierpiwiły. Powiedziałam jej o tym, że nie jest jedyna osoba w ciąży w poczekalni i pogartulowałam tupetu. Boziu, jak mnie takie osoby denerwują!!

No więc test PAPP-A miałam zalecony juz po przezierności, która wyszła w normie. Zapytałam czy ten test jest konieczny, lekarz powiedział, że jeśli chcę być spokojna to mam go zrobić. Choć nie było jakis przesłanek do tego, że maleństwo ma jakies obciążęnie genetyczne. Urodziłam juz jedno dziecko zdrowe, jestem młoda, zdrowa, więc nie wiem dlaczego mi je zlecił. Ale w tym przypadku od nadmiaru głowa mnie nie rozboli, tylko portfel nieco ucierpi, bo samo badanie kosztuje 95 zł zł w Bruss'ie :/

Rodziłam naturalnie na Zaspie i tym razem chcę, aby tak było. W najgorszych momentach połozna wraz z zmężem wzięli mnie pod prysznic, gdzie mogłam sobie usiąść, a mąż polewał ze słuchawki ciepłą woda mój brzunio, bo rozwarcia odpowiedniego jeszcze nie było, a po oxytocynie zaczęły się mega skórcze. Jednak jestem chyba odporna na ból, bo przez myśl nie przeszło mi, aby mi ktoś wkuwał sięw kregosłup. Na samą myśl o igle mnie wszytko boli :)))

zobacz wątek
14 lat temu
sałatka

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry