Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *7*
czereśnie...
o matko, ale bym sobie zjadła czereśni... :D
Mnie jak na razie nic nie boli, czuję się ogólnie bardzo dobrze, ale też się nie przemęczam w sumie. Po dłuższym...
rozwiń
czereśnie...
o matko, ale bym sobie zjadła czereśni... :D
Mnie jak na razie nic nie boli, czuję się ogólnie bardzo dobrze, ale też się nie przemęczam w sumie. Po dłuższym łażeniu trochę mnie nogi bolą, ale można to znieść. Za to odkryłam, że nie mogę zmywać naczyń, hehe :)
Jak stoję przy zlewie, to po kilku minutach zaczynają mnie boleć plecy, a że się brzuchem opieram o szafkę ze zlewem, to brzuch boli od początku. A nijak nie umiem się nie oprzeć brzuchem, bo zawsze tak robiłam,a teraz i tak wystaje i nie mam jak go na bok odsunąć. Na szczęście mój Z. jakoś nie ma oporów przed zmywaniem i nawet nie próbował protestować, jak mu powiedziałam, że ciężko mi z tym. Zresztą on sam wieczorami, gdy ja już śpię to pędzi do kuchni, myje gary, kuchenkę, blaty...
Śmieję się z niego, że ma syndrom kwoki - przygotowuje gniazdo na potomka. Dobrze, że on chociaż to ma, bo ja zupełnie nic.
zobacz wątek