Re: Mamusie wrzesień-październik 2011 *8*
Ja właśnie odwrotnie - temat wózka jeszcze mnie nie dopadł. Jakoś zupełnie nie czuję tego - nie kupuję ciuszków, nie planuję literek na ścianie. Rzuciłam okiem w sklepie ostatnio na ubranka dla...
rozwiń
Ja właśnie odwrotnie - temat wózka jeszcze mnie nie dopadł. Jakoś zupełnie nie czuję tego - nie kupuję ciuszków, nie planuję literek na ścianie. Rzuciłam okiem w sklepie ostatnio na ubranka dla malucha, ale mam ciągle tylko 3 pary śpiochów, które dostałam od mamy. I na tym koniec.
Chyba potrzeba przygotowania gniazda omija mnie szerokim łukiem. Nie żebym się martwiła jakoś szczególnie brakiem tej potrzeby, ale czuję, że jestem 100 lat za murzynami, jeśli chodzi o ogarnięcie tematu i pewnie wszystko będzie w ostatniej chwili, jak zwykle...
zobacz wątek