Re: Mamusie wrześniowe i październikowe 2014 (12)
Ja osobiście z pierwszą ciążą nie chodziłam do szkoły rodzenia. Rodziłam naturalnie na Zaspie. Położna podczas porodu zapytała się, czy chodziłam do szkoły rodzenia, ja powiedziałam, że nie i...
rozwiń
Ja osobiście z pierwszą ciążą nie chodziłam do szkoły rodzenia. Rodziłam naturalnie na Zaspie. Położna podczas porodu zapytała się, czy chodziłam do szkoły rodzenia, ja powiedziałam, że nie i spytałam czy to problem, a ona na to: " a co to potrzebne? szkoda kasy, damy radę babeczki kiedyś nic nie wiedziały i jakoś dalej wszyscy się rodzili". Położna była ekstra. Zarówno ja jak i mąż, który był przy narodzinach córki byliśmy zadowoleni.
Moja znajoma która rodziła tydzień po mnie chodziła na Wałową na darmowe zajęcia. Po porodzie powiedziała, że jedyne w czym jej to pomogło to w karmieniu po porodzie ;-)
Nie kwestionuję sprawy czy chodzić czy nie chodzić, bo jak ktoś ma czas i ochotę to niech idzie, a co tam, można się przynajmniej wyrwać z domu. Chciałam tylko przekazać swoją historię ;)
zobacz wątek