Re: Mamy Marcowe i Kwietniowe 2011 - 15
Nie opisałam jeszcze relacji z mego pobytu na Zaspie a więc spróbuję teraz :)
17.03 ok.21:00 8 dni po terminie pojechałam na sprawdzające KTG, bo coś Malutki mało się ruszał. Dostałam...
rozwiń
Nie opisałam jeszcze relacji z mego pobytu na Zaspie a więc spróbuję teraz :)
17.03 ok.21:00 8 dni po terminie pojechałam na sprawdzające KTG, bo coś Malutki mało się ruszał. Dostałam opiernicz, że na sprawdzenie nie przychodni się o tej godzinie... podłączyli mnie pod KTG i po jakiś 10 min personel wpadł w panikę zaczęli mną potrząsać, sprawdzać sprzęt itp. Jak cała w stresie...i tylko usłyszałam "szybko na porodówkę". Dobrze że miałam t-shirt w torebce... Na sali nr 3 podłączyli mnie pod KTG podali jakieś kroplówki i na szczęście akcja serducha Stasia się unormowała. Ok 2 nad ranem zdecydowali że nie będzie cięcia i mam zostać na sali do rana. Puścili wtedy męża do domu. Ok 6 kazali wezwać męża :)
O 7 podjęli decyzję że nie przeniosą mnie na patologię tylko będą wywoływać poród - bez gwarancji że się uda. Byłam już wyczerpana po tej nocy i marzyłam, żeby było już po wszystkim.. Właściwie od razu dostałam bolących skórczy. Rozwarcie na 1 palec. Po 3 godzinach dalej 1 palec, a ból coraz mocniejszy...Przed 12 zaczął się koszmar, bóle krzyżowe...Myślałam, że wyzionę ducha...
Skórcze parte to była już "czysta przyjemność"... O 16.30 Staś pojawił się na świecie. Cały ból odszedł... potem jeszcze pół godziny szycia i sala poporodowa. Bardzo chwalę sobie personel jaki mi towarzyszył. A bez męża to bym umarła...
to tyle z mego porodu....
W wolnej chwili napisze o wrażeniach z pobytu na Zaspie bo maluch woła :)
zobacz wątek