Re: Mamy Marcowe i Kwietniowe 2011 - 15
                    
                        Dzięki enjoy za słowa otuchy ;) 
No wiec u mnie juz prawie wszystko sie umiarkowało z pokarmem wystarczyło kilka zabiegów gorącym prysznicem i masaże. Połoza odradziła mi zabiegi z...
                        rozwiń                    
                    
                        Dzięki enjoy za słowa otuchy ;) 
No wiec u mnie juz prawie wszystko sie umiarkowało z pokarmem wystarczyło kilka zabiegów gorącym prysznicem i masaże. Połoza odradziła mi zabiegi z kapusta bo to moze mi powstrzymać pokarm a wtedy kaplica ;(
Co karmienie zmiana piersi i najlepsza dla mnie sprawdziła sie pozycja leząca z młodym pod pacha. 
A teraz w skrócie co i jak z moim porodem:
Wtorek godz ok 21 myjąc naczynia zrobiło mi sie dziwnie mokro ale ze upławy u mnie to norma zignorowałam ten fakt i dalej myłam ;)  Po chwili poszłam do wc - patrze a tu czerwone majtki i taka galaretka SZOK i PANIKA no i po tym delikatne skurcze co 6min!!! Taxi i do Redłowa. Tam oczywiście tekst ze Pani nie wie ze czop moze na 2tyg przed terminem odejsc a ja na to ze jestem 6 dzień po terminie- trochę babę zatkało! 
No następnie KTG widoczne skurcze lekarz i decyzja ze zostaje na patologi. Ok 23 juz leżałam w szpitalnym łóżku. Zero snu przez skurcze i przez koleżanki z pokoju które chrapały okropnie aha i co 3h połoza przychodziła słuchac serduszka czy ok  ;) Wiec nocka z głowy. 
Rano bez zmian skurcze co 6 min i tylko 1 palec ale juz o 16 były co 3min i na 2 palce a juz godz pozniej 3.5 palca wiec polozne po lekarza zeby na porodowe skierowała ten ze będzie za godzinę!!!! A ja juz dosłownie po ścianach chodziłam narzeczony poszedł prosic lekarza zeby sie zlitował to dostał odp ze on wie co robic... 
Zlitował sie nade mna za 30 min i dodał czemu tak sie zachowuje ze skurczu teraz nie mam i ze ciaza to nie zart zeby sobie jaja robic - bez komentarza! Kończył dyżur to pewnie chciał mnie przekazać juz kolejnemu po co mial po godz zostawać.
Przed 19 lezałam juz na porodówce z 4.5 palca i sie zaczęło... Skurcze porodowe były okropne miałam ochote umrzeć ale jak sie zaczeły parte to juz luzik,jak tak to mozna nazwac ;) Z USG wychodziło ze bedzie 3700g a tu wyskoczyl klops 4200 ;) Jak mi go polozyli na brzuch to zaczelam plakac i wszystkim dziekowac he Szycie nie bolało prawie wcale. 
No i poporodowa. Zrobiłam blad bo wzielam młodego sobie na noc do lozka i znowu zero snu zeby mu krzywdy nie zrobic wiec 2 noc z glowy!!!
Dobra rada jak skurcze sa co 6 mnin to zostańcie w domu odpocznijcie zróbcie kapiel idzcie spac a nie od razu do szpitala gdybym ja tak zrobiła to bym nie musiala sie 12h dluzej meczyc. Jak macie pytania to zapraszam ;) 
Aha i jeszcze jedno gdyby nie moja polozna Aleksandra Grot najcudowniejsza kobieta na swiecie to bym nie urodziła tego dziecka naprawdę byla dla mnie takim wsparciem ze szok no i   lek. med. Jakub Wnuk cudowny człowiek jego szwy to majstersztyk i bardzo pomogła jego rozmowa tuz po porodzie ;) 
The end ;)
                    
                    zobacz wątek