Marco Pantani nie żyje
Na spor.onet.pl można przeczytać:
"Pantani zmarł po przedawkowaniu kokainy
Przyczyną śmierci włoskiego kolarza Marco Pantaniego było przedawkowanie kokainy - poinformowała w...
rozwiń
Na spor.onet.pl można przeczytać:
"Pantani zmarł po przedawkowaniu kokainy
Przyczyną śmierci włoskiego kolarza Marco Pantaniego było przedawkowanie kokainy - poinformowała w piątek włoska agencja prasowa ANSA, powołując się na lekarza przygotowującego raport dla prokuratury.
Zdaniem agencji, przyczyną śmierci Pantaniego, którego znaleziono martwego w pokoju hotelowym w Rimini 14 lutego, było odurzenie organizmu spowodowane przedawkowaniem kokainy.
Agencja powołała się na raport lekarza Giuseppe Fortuniego przygotowywany na zlecenie prowadzącego śledztwo w tej sprawie prokuratora Paulo Gengarelliego.
Według Fortuniego, nie ma elementów wskazujących na to, że Pantani chciał popełnić samobójstwo.
Kilka dni po śmierci kolarza prokuratura w Rimini zidentyfikowała głównego podejrzanego w tej sprawie. Prowadzący śledztwo poznali nazwisko dealera narkotyków,który prawdopodobnie jako ostatni miał kontakt z Pantanim.
Pantani zmarł 14 lutego w hotelu "Le Rose" w Rimini na skutek zatrzymania akcji serca spowodowanego zatorem płucnym i obrzękiem mózgu. W pokoju, w którym znaleziono martwego zawodnika, odkryto puste opakowania po lekach antydepresyjnych i uspokajających, a także luźne zapiski na hotelowej papeterii. Żaden z nich nie miał jednak charakteru listu pożegnalnego.
Włoski zawodnik, zwycięzca Tour de France i Giro d'Italia w 1998 roku, w ubiegłym roku definitywnie zakończył karierę sportową. W ostatnim okresie życia cierpiał na depresję, leczył się w specjalistycznej klinice."
Wielki kolarz, odszedł niestety w niesportowych okoliczbościach, niech będzie to przestrogą dla wszystkich sięgających po narkotyki(nie tylko sportowców).
Zapalmy Marcowi świeczke
zobacz wątek