Faktycznie krotko, a barman porażka
Toteż mnie się wydawało właśnie, że jakoś krótko było... ledwie na drina wyszedłem do baru (nie ma jak przyjść parę minut po 20 na koncert i nie widzieć niemal NIC:) a tu już za mną tłum się...
rozwiń
Toteż mnie się wydawało właśnie, że jakoś krótko było... ledwie na drina wyszedłem do baru (nie ma jak przyjść parę minut po 20 na koncert i nie widzieć niemal NIC:) a tu już za mną tłum się wynurzył. BTW. barman z Żaka jest do "odstrzału" za warknięcie: "ja tu nie jestem od polecania tylko od nalewania". Do tej pory żyłem w jakże naiwnym przekonaniu, że barman jest od polecania napojów jak dupa wiadomo od czego, ale widać (trzymając się tematu) w dupie byłem i g... widziałem, a ten przemiły pan w końcu mnie uświadomił, że barmaństwo to jakże wąska specjalizacja zajmująca sie li tylko nalewaniem. Spoko. Ktoś kojarzy ile minut ona zagrała? Przez barmana straciłem poczucie czasu.
zobacz wątek