Beawo,
tak się niestety często zdarza, że jest miły obiad w większym towarzystwie, dobre jedzenie i picie a na koniec zgrzyt - bo lokal nie może podzielić pałatności - zwala to na...
rozwiń
Beawo,
tak się niestety często zdarza, że jest miły obiad w większym towarzystwie, dobre jedzenie i picie a na koniec zgrzyt - bo lokal nie może podzielić pałatności - zwala to na towarzystwo gości, którzy zamiast opuscić lokal we wspaniałej atmosferze - wychodzą pół godziny później wku...ni i obiecują, że nigdy więcej do tego lokalu nie przyjdą. Doszło do tego, że w Karczmie Zagroda w Sopocie, gdzie mieliśmy spotkanie towarzyskie w 14 osób, głównie pary. Od razu zgłosiliśmy potrzebę podziału rachunku na osoby.Kelnerka kazała nam zająć w takiej sytuacji kilkka stolików bo przy jednym stole podział jest niemożliwy. Samodzielne rozliczania zajęły nam pół godziny (kontrola rachunków kto co zjadł i wypił) a i tak na koniec kolega co ostatni wychodził musiał zapłacić o 300 zł więcej niż na niego wypadało. Spli rachunków nie jest żadnym problemem w Skandynawii czy US. Tylko u nas.
zobacz wątek
9 miesięcy temu
~gdański koneser