Widok
Fish..
Co by tu nie pisać to ten zespół bez Fish-a to nie to samo...Tamto brzmienie miało siłę i robiło wrażenie..W latach 80-tych byłam w Olivii na koncercie Marillion i Fish był REWELACYJNY. Wokal i stroje robiły kolosalne wrażenie..Mam wszystkie płyty dawnego Marillion.."Aktualny" zespół nie jest interesujący,,ale szacunek dla fanów...
Marillion to Marillion
Wszędzie Fish... Ludzie kochani! Marillion z Fishem skończył się dawno temu. Te ciągłe porównania nie mają sensu. Panowie umiejętnie potrafią odciąć się od tego okresu i robią dalej swoje od lat 20. Wiem, że Fish wielki był (i nie chodzi tu tylko o wzrost), ale Marillion to nie tylko on! Przypominam, że nie był nawet wśród członków założycieli.
A koncertu doczekać się nie mogę! Bilety kupione już w wakacje (na Gdańsk i Warszawę). Niech już rozbrzmi gitara Steve'a, niech zakrzyczy h, niech czaruje Mark!
A koncertu doczekać się nie mogę! Bilety kupione już w wakacje (na Gdańsk i Warszawę). Niech już rozbrzmi gitara Steve'a, niech zakrzyczy h, niech czaruje Mark!
porownania nie maja sensu
ludzie, skonczcie wreszcie chrzanic cos tam o tym, ze Marillion skonczyl sie po odejsciu Fisha. Potraktujcie to jako DWA ROZNE zespoly i wszystko zagra. Hogarth ma zupelnie inny wokal, gra rowniez na gitarze i klawiszach, komponuje i wiadomo, ze w takim ukladzie muzyka takiego zespolu musi sie zmieniac. Swoja droga na pewno bylaby kupa marudzenia gdyby Marillion nagrywal od 20 lat te sama stylistycznie plyte. Dajcie sobie spokoj i cieszcie sie muzyka. Marillion z Fishem to jedno, a Hogarth to zupelnie inna historia. I tyle. Do zobaczenia na koncercie!