Jestem tu na wakacjach, przyjechałam z Wrocławia i odwiedzilam 3 razy to miejsce z czystej ciekawosci. A więc: kucharz jest do dupy, jakos potraw wola o pomste do nieba. Pierwszego dnia zamówiłam halibuta, masakra, był całkowicie surowy. Drugi dzień: "grillowany łosoś" łosoś był przypalony i rozwalony, nie wiem po co w nazwie jest słowo "grillowany", frytki nasączone tłuszczem, odgrzewane kilkakrotnie. Trzeciego dnia pierogi z jagodami: pierogi były w środku zamrożone. Po tych przygodach zdecydowałam, że nastepny raz tam nie przyjde. NIE POLECAM!

NIECH KTOŚ ZAINTERESUJE SIE TYM CO TAM SIE WYPRAWIA. A KUCHARZ CHYBA POMYLIŁ ZAWODY. DO ŁOPATY!