szMATKA
Reżyser zgubił klimat Witkacego. Został on zatracony, zupełnie tak, jakby Witkacy został pozbawiony praw do swojej własnej sztuki. Uważam, że jest to straszny błąd reżysera.
Poza tym gra...
rozwiń
Reżyser zgubił klimat Witkacego. Został on zatracony, zupełnie tak, jakby Witkacy został pozbawiony praw do swojej własnej sztuki. Uważam, że jest to straszny błąd reżysera.
Poza tym gra młodych aktorów - żenująca. Zupełnie jakby bali się grać. A przecież rola Zofii Plejtus daje ogromne możliwości! Spektakl ratuje tytułowa matka, czyli Dorota Kolak, która po mistrzowsku "matkuje" całej tej czeredzie.
Poza tym czego nie mogę wybaczyć reżyserowi, to profanacja bębnów! Słów brak...
Co było jednak w sztuce dobre, to element zaszkoczenia. Mam tu na myśli ekrany w ścianach. Sztuka jest dobra, jeśli potrafi zaskoczyć, a to mnie właśnie zaskoczyło. Fajnym motywem była też scena - stół.
Właśnie to zaskoczenie podnosi MATKĘ w moich oczach. Podsumowując 7/10
Ogólnie jednak
zobacz wątek